"To jest skandal". Niemcy mówią, co ich spotyka nad Bałtykiem
"Turyści wypoczywający nad Bałtykiem odczuwają skutki politycznego konfliktu na własnej skórze" - pisze serwis moin.de, nawiązując do kontroli na granicach Niemiec i Polski.
"Od poniedziałku (7 lipca) wielu turystów wypoczywających na Uznamie słyszy: proszę zawrócić" - podkreśla niemiecka prasa. Takie słowa padają wtedy, gdy ktoś zapomina o zabraniu dokumentów, które są niezbędne podczas kontroli granicznych.
Dziennikarze podkreślają też, że kontrole wywołują spore frustracje i są źródłem niepotrzebnych problemów.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Od lat jeździmy tam bez żadnego problemu - a teraz coś takiego! - denerwuje się w rozmowie z moin.de Rolf Koerper, który z żoną i dziećmi chciał jedynie krótko pospacerować po polskiej stronie Bałtyku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Również Frederic Haupt musiał zawrócić, bo zapomniał paszportów dzieci.
To jest skandal! - dodał jeden z niemieckich turystów.
Szkoda, spróbujemy jutro jeszcze raz - przekazał inny turysta w rozmowie z "Ostsee-Zeitung".
Kontrole na granicach Polski i Niemiec
Od 7 lipca 2025 roku Polska wprowadziła tymczasowe wyrywkowe kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą. Decyzja ta jest odpowiedzią na zaostrzenie kontroli po niemieckiej stronie oraz rosnące napięcia związane z nielegalną migracją.
Kontrole obejmują m.in. sprawdzanie dokumentów podróżnych, w tym kierowców samochodów osobowych, busów oraz pieszych. Rząd podkreśla, że celem jest przede wszystkim bezpieczeństwo granic.
Niemcy od kilku lat prowadzą wzmocnione kontrole graniczne wobec osób przyjeżdżających z Polski, a wiosną 2025 roku dodatkowo je zaostrzyły. Głównym powodem jest chęć ograniczenia napływu migrantów, w szczególności z kierunku wschodniego.