To się wydarzyło w Polsce. "Najbardziej przykra mapa, jaką widzieliście"
W sieci pojawiła się mapa wykluczenia transportowego. Niestety, jasno z niej wynika, że żadnego transportu publicznego nie ma aż... jedna piąta polskich sołectw. Jest to bez wątpienia poważny problem, który uderza przede wszystkim w starsze osoby.
Jakiś czas temu Stowarzyszenie Ekonomiki Transportu opublikowało na Twitterze mapę Polski, na której zaznaczone zostały zlikwidowane od czasu transformacji ustrojowej połączenia kolejowe.
Uwaga, stworzyliśmy potwora, którego aż się sami przestraszyliśmy - pisano.
Teraz stworzona została nowa mapa-potwór (zobacz poniżej). Do zlikwidowanych połączeń kolejowych dołączono miejsca z zaznaczonymi zlikwidowanymi przedsiębiorstwami PKS. Do stworzenia smutnej mapy przyłączył się dr Ariel Ciechański z Polskiej Akademii Nauk.
Oto prawdopodobnie najbardziej przykra mapa, jaką Państwo widzieli w życiu. Znajdują się na niej zlikwidowane linie kolejowe oraz obszary, na jakich działały w przeszłości zlikwidowane przedsiębiorstwa autobusowe (PKS) - napisało Stowarzyszenie Ekonomiki Transportu.
Jednocześnie zauważono, że "wykluczenie komunikacyjne jest obecnie nie tylko tam, gdzie zaznaczyliśmy okręgi. Od 1989 r. w skali całego kraju, siatka autobusowych połączeń regionalnych skurczyła się o ok. 85-90 procent! Więc tak naprawdę, Polska mogłaby być jednym wielkim okręgiem…".
Tę mapę powinni wkuć na blachę wszyscy politycy, samorządowcy i kandydaci na wyżej wymienionych w każdych wyborach - podsumowano.
To się wydarzyło przez 30 lat
Dr Ariel Ciechański od wielu lat bada wątek wykluczenia transportowego. Z uzyskanych przez niego danych wynika, że przez 30 lat zniknęła... około połowa PKS-ów!
Na początku lat 90. mieliśmy blisko 180 przedsiębiorstw transportu autobusowego. Na dziś jest ich około 90 - takich, które nadal prowadzą przewozy. Dynamika znikania PKS-ów przyspieszyła po 2015 roku, największa była w latach 2016-2019. Mi udało się zidentyfikować 86 przedsiębiorstw, które zaprzestały przewozów pasażerskich, w tym 39 w latach 2016-2019 - podkreślił ekspert w rozmowie z next.gazeta.pl.