To zdjęcie chwyta za serce. Grzała ją przez dwie godziny

Młoda kobieta została prawdziwą bohaterką. Sieć obiega zdjęcie, na którym widać, jak ogrzewa własnym ciałem poszkodowaną sarnę. W ten sposób troszczyła się o nią aż przez dwie godziny.

Poruszający widok. Przez dwie godziny ogrzewała sarnę.Poruszający widok. Przez dwie godziny ogrzewała sarnę.
Źródło zdjęć: © Facebook, Łukasz Litewka | Adobe Stock
Mateusz Domański

Samorządowiec Łukasz Litewka pokazał w sieci zdjęcie, które przedstawia bohaterską postawę młodej kobiety. Przez dwie godziny ogrzewała własnym ciałem potrąconą sarnę.

Zatrzymywali się ludzie, zatrzymała nawet karetka (ratownicy dali kobiecie koc ). Po dwóch godzinach udało się zorganizować pomoc. Sarnę odebrał pan Marcin, który prowadzi w Nowej Soli Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt - napisał Litewka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jakie plany na Wielkanoc ma Marianna Schreiber? Co z miłością? "W moim życiu niebawem wiele się zmieni"

Na tym jednak nie poprzestał. - Wiem, że zaraz się tu odezwie ktoś, że nie powinno się dotykać dzikich zwierząt, ale kobieta nie chciała źle, wręcz przeciwnie - dodał.

W tym świecie obojętności, zwracajmy uwagę na takie gesty i pokazujmy je - zaapelował.

"Przykryłam tę dziewczynę i sarenkę"

Do potrącenia młodej sarny - jak donosi "Gazeta Lubuska" - doszło w okolicy cmentarza przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze. Zdarzenie miało miejsce przed kilkoma dniami.

Obojętnie obok cierpienia zwierzęcia nie przeszła m.in. pani Katarzyna, która akurat wracała z Nowej Soli. - Powiedziałam do męża: zawróć, bo sarna leży. Zobaczyliśmy, jak dziewczyna ogrzewa ją swoim ciałem - zrelacjonowała w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Wyciągnęłam z auta koc. Jakiś chłopak dał kurtkę. Przyjechała policja, powiedzieli, że powiadomią odpowiednie służby. Dwie godziny czekaliśmy na zimnie. Było nas siedmioro osób. Nawet karetka się zatrzymała, bo nie wiedzieli, co się stało, a zobaczyli ludzi przy ulicy. Dali nam koc termiczny. Przykryłam tę dziewczynę i sarenkę - dodała.

Sarna przeżyła wypadek i została wypuszczona na wolność. Rozmówczyni "Gazety Lubuskiej" zasygnalizowała jednak, że - w jej odczuciu - istnieje problem z dostępnością pomocy w takich sytuacjach. Kobieta wskazała na potrzebę zmian.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?