Trafiła do kolonii karnej w Rosji. Niepokojące wieści ws. dziennikarki
Nika Nowak została skazana na cztery lata rosyjskiego łagru za rzekomą "współpracę z zagraniczną organizacją". Wyrok zapadł w listopadzie ubiegłego roku. Teraz pojawiają się niepokojące informacje w sprawie. Prawniczka Niki Nowak nie ma z nią kontaktu.
Nika Nowak była dziennikarką Radia Wolna Europa. W grudniu 2023 roku trafiła do aresztu. Niecały rok później została skazana przez sąd w Czycie na cztery lata więzienia. Jak podawał Belsat, uznano ją za winną "współpracy z zagraniczną organizacją na zasadzie poufności". Nowak zarzucono, że pisała ""niewiarygodne materiały, dyskredytujące rosyjską armię i władze".
Była pierwszą dziennikarką wobec której zastosowano areszt za współpracę z zagraniczną organizacją. Stwarza to niebezpieczny precedens dla dziennikarzy pracujących dla zagranicznych redakcji.
Kontrowersyjny plan pokojowy według USA. Czy Trump sprzedaje Ukrainę?
Nika Nowak odbywała w Kolonii Karnej nr 11 we wsi Borzoj (obwód irkucki). Była karana aresztem o zaostrzonym rygorze za odmowę wywiadu dla prorządowych mediów. Odmówiła wówczas, ponieważ wymagano od niej, by dementowała doniesienia o skandalicznych warunkach w rosyjskich łagrach. Ogłosiła też wówczas głodówkę.
Teraz pojawiły się nowe, niepokojące informacje. Jak podaje SOTA, Nowak miała zostać wywieziona z kolonii karnej w Borzoj. Informację przekazała adwokat osadzonej, Julia Kuzniecowa. Prawnicy nie byli w ostatnim czasie dopuszczani do dziennikarki. Stwierdzono również dużą aktywność śledczych w zakładzie karnym. Portal svoboda.org donosi, że kierownictwo placówki ani nie potwierdza ani nie zaprzecza informacjom dotyczących przeniesienia Niki Nowak w inne miejsce. Na razie nie wiadomo, co się z nią dzieje. Serwis svoboda.org sugeruje, że Nowak może być transportowana przez kilka tygodni i w tym czasie nie będzie z nią kontaktu.