Trump w Knesecie. Mówi o "nowym początku"
Donald Trump przybył do izraelskiego Knesetu, gdzie wygłosi przemówienie. Przed kamerami ogłosił, że wojna Izraela z Hamasem się zakończyła, a Hamas zastosuje się do planu pokojowego, który zakłada jego rozbrojenie.
Najważniejsze informacje
- Donald Trump ogłosił, że wojna Izraela z Hamasem się skończyła.
- Pierwszych siedmiu z 20 izraelskich zakładników odzyskało wolność w ramach pierwszej fazy rozejmu.
- Drugi etap porozumienia ma obejmować rozbrojenie Hamasu, który dotąd publicznie temu zaprzeczał.
Donald Trump przyleciał w poniedziałek do Jerozolimy, gdzie w Knesecie ma wygłosić przemówienie. Już na miejscu stwierdził przed dziennikarzami, że konflikt Izraela z Hamasem dobiegł końca, a palestyńskie ugrupowanie podporządkuje się planowi pokojowemu przewidującemu jego rozbrojenie. Jak podaje PAP, wizyta ma uroczysty charakter i gromadzi liderów najważniejszych sił politycznych w Izraelu.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Przed wejściem na salę obrad Trump wpisał się do księgi pamiątkowej Knesetu. "To dla mnie zaszczyt, to wspaniały i piękny dzień, nowy początek" - napisał amerykański przywódca. Na tej samej sesji głos zabiorą także premier Benjamin Netanjahu, przewodniczący izby Amir Ochana oraz lider opozycji Jair Lapid. To podkreśla wagę chwili i oczekiwania wobec zapowiadanego przemówienia.
Chwilę przed lądowaniem amerykańskiego prezydenta Hamas wypuścił pierwszych siedmiu z 20 izraelskich zakładników, którzy odzyskali wolność w poniedziałek. Kilka godzin później uwolniono kolejne 13 osób. To ostatnie osoby z 251 porwanych 7 października. Ich uwolnienie jest elementem pierwszej fazy rozejmu w Strefie Gazy, obowiązującego od piątku. Porozumienie rozejmowe, jak relacjonuje PAP, zostało zawarte pod patronatem Trumpa.
Plan na drugi etap: rozbrojenie Hamasu
Kolejny etap porozumienia przewiduje kluczowy warunek: rozbrojenie Hamasu. To właśnie ten punkt Trump wskazuje jako fundament ogłoszonego zakończenia wojny. Przedstawiciele Hamasu wielokrotnie deklarowali, że nie złożą broni. Napięcie między zapowiedzią a dotychczasowymi stanowiskami ugrupowania będzie testem dla trwałości rozejmu i skuteczności planu pokojowego, którego twarzą jest amerykański prezydent.