Truskawki bez dotykania? UOKiK wyjaśnia zasady
Sezonie truskawkowy trwa. Jak donosiły media, na niektórych targowiskach pojawiły się zakazy dotykania owoców. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów komentuje, czy sprzedawcy mają do tego prawo.
Przebieranie truskawek w sklepie przed ich zakupem to temat, który budzi wiele emocji, zwłaszcza w sezonie letnim, gdy owoce te są dostępne w dużych ilościach. Wielu sprzedawców decyduje się na sprzedaż truskawek w zamkniętych pojemnikach lub koszyczkach, właśnie po to, by ograniczyć ich przebieranie.
Niedawno "Fakt" informował, iż zirytowany sprzedawca z Pomorza postanowił zareagować na zachowanie klientów, którzy przebierali truskawki, niszcząc przy tym owoce. Na straganie pojawiła się kartka z napisem: "Drodzy Klienci, truskawki nakłada sprzedawca!".
Do sprawy odniósł się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Jak przekazał Radiu ZET Bartosz Klimczuk z biura prasowego UOKiK, klienci mają prawo do swobodnego wyboru produktów, o ile nie prowadzi to do uszkodzenia towaru ani nie narusza zasad higieny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ku przestrodze". Wrocławskie MPK upubliczniło nagranie kobiety wbiegającej pod tramwaj
Delikatne obejrzenie lub dotknięcie owocu nie powinno być traktowane jako naruszenie, pod warunkiem że odbywa się z poszanowaniem produktu -przekazał Klimczuk w odpowiedzi na pytanie redakcji.
Truskawki bez dotykania? Sprzedawca nie łamie przepisów
Urząd podkreślił, że jeśli sprzedawca jasno zakomunikuje, że to on nakłada owoce, nie łamie przepisów. - Taka praktyka może być dopuszczalna, zwłaszcza w przypadku produktów bardzo delikatnych i szybko psujących się, jak truskawki - dodano.
W przypadku sprzedaży truskawek w gotowych kobiałkach UOKiK przypomina, że klient ma prawo oczekiwać pełnowartościowego towaru. Jeśli część owoców okaże się zepsuta, możliwa jest reklamacja lub prośba o wymianę.
Zawsze pozostaje możliwość skorzystania z innej oferty. Konkurencja na rynku to także prawo wyboru jakości i standardu obsługi - zaznaczył specjalista UOKiK.
Wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, że gniecenie owoców może być traktowane jako niszczenie mienia. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń, za takie działanie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna, jeśli szkoda nie przekracza 800 zł.