Uczestniczka programu TTV z zarzutami. Miała podać dziecku leki nasenne, by móc imprezować

73

Tarnowska prokuratura dokonała szokujących ustaleń. Uczestniczka popularnego programu TTV "Damy i wieśniaczki" miała podać swojemu 6-letniemu dziecku leki nasenne, doprowadzając je do stanu zagrażającemu życiu. Zdaniem śledczych zrobiła to, by... syn nie przeszkadzał jej w imprezowaniu.

Uczestniczka programu TTV z zarzutami. Miała podać dziecku leki nasenne, by móc imprezować
Kobieta usłyszała poważne zarzuty (TTV, Zrzut ekranu)

Do zdarzenia miało dojść w miniony piątek w jednej z wsi pod Tarnowem. Sprawę nagłośnił lokalny portal temi.pl, do którego w ostatnich zgłosił się mieszkaniec wspomnianej miejscowości.

Mężczyzna poinformował dziennikarzy, że Monika S.-P. od czasu występu w programie "Damy i wieśniaczki" emitowanego na kanale TTV miała zachowywać się "dziwnie". Miejscowi mieli wrażenie, że kobieta zaniedbuje trójkę swoich dzieci. - Często widywano je biegające bez butów po wsi - wyznał portalowi.

Prokuratura: 29-latka podała dziecku leki nasenne

W piątek późnym wieczorem pod domem 29-letniej kobiety pojawiła się karetka. Mieszkańcom wioski udało się dowiedzieć, że ratownicy przyjechali do Kacperka, 6-letniego syna Moniki S.-P.

Podczas imprezy nafaszerowała swojego syna tabletkami nasennymi. To wielka tragedia, którą żyje lokalna społeczność - powiedział dziennikarzom temi.pl anonimowy informator.

Niepokojące doniesienia potwierdziła policja oraz prokuratura. Szczegóły zdarzenia zdradził portalowi Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Według ustaleń śledczych feralnego dnia 29-latka uczestniczyła w libacji alkoholowej wraz ze swoim bratem i dwoma innymi mężczyznami.

W pewnym momencie dała swojemu synowi kilka tabletek leku oraz prawdopodobnie jeszcze nieustalonej dotąd substancji, po których dziecko poczuło się bardzo ospale. Zaczęło tracić przytomność, głowa mu opadała - przekazał Mieczysław Sienicki.

Zainterweniowała babcia

Tragedii zapobiegła babcia chłopca, która wezwała pomoc. Dziecko zostało zabrane do szpitala. Zdaniem lekarzy, znajdowało się w stanie zagrażającym życiu. W placówce 6-latka poddano płukaniu żołądka i podłączono go pod respirator. Pobrano mu także krew do badań toksykologicznych. Na szczęście chłopiec czuje się już lepiej.

Matka 6-latka została zatrzymana. W momencie konfrontacji z policją znajdowała się pod wpływem alkoholu i stawiała opór, doszło nawet do szamotaniny. Kobieta usłyszała już zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała w postaci choroby realnie zagrażającej życiu dziecka. Grozi jej od 3 do 5 lat więzienia.

Zobacz także: Agnieszka Kotońska o swojej metamorfozie: "Telewizja otworzyła mnie na zmianę"
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić