Ukarano je za rozwieszanie plakatów. Straż miejska tłumaczy
Przed kilkoma dnami informowaliśmy, że Straż Miejska w Łodzi ukarała dwie nastolatki, które rozwieszały plakaty na Piotrkowskiej. Post wzbudził ogromne emocje, dlatego funkcjonariusze wytłumaczyli swoją decyzję. Obie miały być bezczelne.
We wtorek Straż Miejska w Łodzi opublikowała post w mediach społecznościowych oraz trzy zdjęcia. Na fotografiach były dwie nastolatki, które rozwieszały plakaty na ul. Piotrkowskiej.
Ich zachowanie uchwycił operator monitoringu miejskiego, który postanowił powiadomić straż miejską. Patrol będący na miejscu zdecydował o wystawieniu mandatu karnego za wykroczenie. - Takie plakaty psują estetykę przestrzeni, a ich usuwanie generuje dodatkowe koszty dla miasta - pisali funkcjonariusze.
Post wzbudził ogromne emocje w mediach społecznościowych. Pojawiło się pod nim prawie 300 komentarzy. Jeden z bardziej popularnych należał do pani Justyny, która pisała: "Serio? Wlepiliście im mandat? Jak widać na załączonym obrazku, dziewczyny przyklejały ulotki w miejscach gdzie już plakaty wisiały (...) Czy Straż Miejska w ogóle pamięta do czego została powołana???"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andora. Tak straż miejska zabawia dzieci
Do sprawy w komentarzu postanowiła odnieść się sama Straż Miejska w Łodzi. - Post miał być przestrogą i formą edukacji, a dzięki dyskusji dotarł naprawdę do wielu osób - napisano.
Dla jasności: młode osoby doskonale wiedziały, że nie wolno rozwieszać plakatów poza wyznaczonymi miejscami – same to przyznały patrolowi, a przy tym zachowywały się bezczelnie. Każda interwencja jest inna – to strażnik na miejscu podejmuje decyzję. Gdyby każde wykroczenie traktować jako "małą szkodliwość społeczną", szybko mielibyśmy miasto pełne śmieci, nielegalnych reklam i bałaganu - piszą strażnicy.
Naszym zadaniem jest dbać o ład i porządek, bo to wspólna przestrzeń dla wszystkich mieszkańców - dodano na koniec.