Dr Łukasz Adamski w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że choć polskie wybory nie są szeroko śledzone przez ukraińskie społeczeństwo, to budzą duże zainteresowanie wśród tamtejszych elit politycznych, dziennikarzy i analityków.
Ukraina postrzega Polskę jako kluczowego partnera i łącznik z Europą, zwłaszcza w kontekście wsparcia logistycznego i transportowego -zaznaczył politolog.
Ekspert zwrócił uwagę na napięte relacje Ukrainy z niektórymi sąsiadami, takimi jak Węgry, Słowacja czy Rumunia, co zwiększa znaczenie Polski jako sojusznika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według niego, Ukraińcy doceniają realistyczne podejście Polaków do Rosji. - Niewiele jest państw, którym nie trzeba tłumaczyć, jak niebezpieczna jest Rosja - podkreślił. Zauważył również, że tematy ukraińskie, takie jak wojna, uchodźcy czy ekshumacje wołyńskie, stały się istotnym elementem tegorocznej kampanii prezydenckiej w Polsce.
Dr Adamski wskazał, że kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski jest na Ukrainie postrzegany jako kandydat gwarantujący lepsze relacje polsko-ukraińskie. - Choć media odnotowały jego postulaty dotyczące ograniczenia świadczenia 800 plus dla uchodźców, to ukraińskie elity uważają, że mimo wszystko zapewnia on większą stabilność w relacjach między naszymi krajami - dodał.
Z kolei kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen ma na Ukrainie opinię polityka antyukraińskiego. Jego wizyta we Lwowie i nagranie przed pomnikiem Stepana Bandery zostały odebrane jako prowokacja.
Adamski wspomniał również o Karolu Nawrockim, kandydacie popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość, który nie jest szerzej znany na Ukrainie. Jego wypowiedzi na temat ograniczenia świadczeń dla uchodźców oraz uzależnienia członkostwa Ukrainy w UE i NATO od rozwiązania problemów w relacjach z Polską sprawiają, że jest postrzegany jako nieprzyjazny Ukrainie.
Najdroższe wybory w historii Polski
Wybory prezydenckie w Polsce w 2025 r. będą jednymi z najdroższych w historii. "Fakt", powołując się na dane z Krajowego Biura Wyborczego, podał, że planowane wydatki na organizację i przeprowadzenie wyborów wyniosą ok. 552,6 mln zł. To znacznie więcej niż w ostatnich wyborach głowy państwa. W 2020 roku przeznaczono na ten cel 300 mln zł.
Dziennik podkreśla, że wydatki w związku z wyborami obejmują m.in. wynagrodzenia dla członków komisji wyborczych, których liczba sięgnie 265 tys. osób. Wysokość diet za pracę w komisjach w 2025 r. jest ustalona, a w przypadku drugiej tury członkom przysługują zryczałtowane diety w 3/4 wysokości kwot z pierwszej tury.
Członkowie obwodowych komisji mogą zarobić za dwie tury ok. 800 zł, a ich przewodniczący ponad 1000 zł. Mężowie zaufania otrzymają diety w wysokości 40 proc. zryczałtowanej diety członków komisji wyborczych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.