aktualizacja 

Ukrainka zaatakowana w Warszawie. Agresorka krzyczała o 500 plus

Do skandalicznego zdarzenia doszło w Warszawie. Hanna z Ukrainy została pobita i okradziona, gdy szła odebrać dziecko z przedszkola. Ofiara musiała również zmierzyć się z potężną dawką przykrych słów.

Ukrainka zaatakowana w Warszawie. Agresorka krzyczała o 500 plus
Zdjęcie poglądowe (Pixabay)

Sprawę nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Na Facebooku przekazano, że Hanna od sześciu lat mieszka i pracuje w Polsce. 1 czerwca kobieta zmierzała do przedszkola po to, by odebrać dziecko. Nagle zadzwonił telefon. Odebrała i zaczęła rozmawiać po ukraińsku. Chwilę później poczuła uderzenie. Nieznana jej kobieta, mówiąca po polsku, zaatakowała bez ostrzeżenia.

Kobieta zachowywała się skrajnie agresywnie, wielokrotnie uderzyła Hannę w głowę oraz wykrzykiwała w jej kierunku słowa: "jesteś ukraińską prostytutką, szm*** jeb***, spier***** na Ukrainę, ja pracuję i płacę podatki, więc dostajesz 500+" i in. Ukrainka odpowiedziała jej, że też pracuje i płaci podatki od 6 lat w Polsce, ale napastniczka nie reagowała na jej słowa i ciągle uderzała ją pięściami - czytamy we wpisie.

W pewnej chwili agresorka wyrwała z rąk Hanny telefon. Rzuciła go w trawę, jednocześnie zadrapując ciało Ukrainki.

Kiedy telefon zaczął dzwonić, Hanna chciała pobiec po niego, lecz napastniczka ją spoliczkowała i ponownie zaatakowała od tyłu, bijąc po głowie i powodując krwotok z ucha ofiary. W tym momencie agresywna kobieta zerwała też z szyi Ukrainki złoty łańcuszek z krzyżykiem. W wyniku obrażeń zadanych podczas wielokrotnych uderzeń w głowę i ciało, cierpiąca z bólu Hanna zaczęła wołać o pomoc i krzyczeć, żeby ktoś zadzwonił na policję - relacjonuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Wówczas pewien mężczyzna krzyknął, że nagrywa całe zajście z balkonu. Zadeklarował też, że pospieszy z pomocą Ukraince. Inna osoba zadzwoniła na policję.

Atakująca kobieta, usłyszawszy, że ktoś wezwał policję, zaczęła uciekać. Hanna próbowała ją powstrzymać przed oddaleniem się z miejsca zdarzenia i zatrzymać do momentu przyjazdu funkcjonariuszy policji, ale agresywna kobieta krzyczała "spier*****, prostytutka, szm***". W tym czasie przybiegł mężczyzna, który filmował wszystko przez telefon i również próbował napastniczkę zatrzymać, ale zaatakowała go, podrapała i uciekła - opisano na Facebooku.

Pominęli kwestię ataku na tle narodowościowym?

Hanna udała się na komisariat, by złożyć zeznania. Dokładnie opisała incydent, ale - jak twierdzi wspomniany podmiot - "funkcjonariusze policji przyjęli jedynie zawiadomienie o kradzieży łańcuszka, celowo pomijając kwestię ataku na tle narodowościowym".

Nasza organizacja włączyła się do sprawy, Hanna ma wykonaną obdukcję, złożyliśmy też zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa motywowanego nienawiścią na tle narodowościowym do Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz. Właśnie otrzymaliśmy informację o wszczęciu śledztwa w tym zakresie. To oznacza, że agresywnej kobiecie, która zaatakowała Hannę, będzie grozić dodatkowo kara do 5 lat pozbawienia wolności za napad na tle ksenofobicznym - podsumowuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Tożsamość napastniczki pozostaje nieznana. Świadkowie twierdzą jednak, że prawdopodobnie mieszka w pobliżu miejsca ataku.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Anja Rubik jest gotowa na założenie rodziny?
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić