Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Ukraiński dowódca alarmuje. "Sytuacja się pogorszyła"

To nie są dobre informacje. Rosjanie próbują przełamać ukraińską obronę z udziałem czołgów i bojowych wozów piechoty. Jak podkreśla ukraiński dowódca, rosyjskim atakom sprzyjają warunki atmosferyczne. Mimo dużych strat armia przeciwnika wykorzystuje kolejne jednostki i co pewien czas odnosi sukcesy taktyczne.

Ukraiński dowódca alarmuje. "Sytuacja się pogorszyła"
Ukraiński generał alarmuje. "Sytuacja się pogorszyła" (GETTY, The Washington Post)

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Aleksander Syrski powiedział, że sytuacja na froncie wschodnim znacznie się pogorszyła.

Rosyjska armia prowadzi ataki z wykorzystaniem grup szturmowych i wozów bojowych na ukraińskie pozycje na odcinku łymańskim i bachmuckim. Na kierunku pokrowskim Rosjanie próbują przełamać ukraińską obronę z udziałem czołgów i bojowych wozów piechoty - podkreślił dowódca w komunikatorze Telegram.

Jego zdaniem rosyjskim atakom sprzyjają warunki atmosferyczne. Mimo dużych strat armia przeciwnika wykorzystuje kolejne jednostki i co pewien czas odnosi sukcesy taktyczne. To powoduje, że sytuacja ukraińskiej armii z dnia na dzień jest coraz gorsza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężne uderzenie z zaskoczenia. Z czołgu Rosjan nic nie zostało

Ratunkiem dla żołnierzy mogą okazać Niemcy, które przekazują Ukrainie dodatkowy zestaw rakiet przeciwlotniczych Patriot.

Ukraina kompletnie zaskoczy Rosję? Możliwa wielka mobilizacja

To byłaby znakomita odpowiedź na działania Władimira Putina. Według portalu Meduza, Ukraina może wiosną zmobilizować minimum 500 tys. osób po broń. To bardzo dużo, ale teoretycznie Siły Zbrojne Ukrainy dysponują nawet pięcioma milionami rekrutów. A tych brakuje już od kilku miesięcy.

Projekt ustawy o mobilizacji znajduje się obecnie w ukraińskiej Radzie Najwyższej Ukrainy, do tego w drugim czytaniu. Nowa inicjatywa wywołała wiele krytyki oraz napięcia zarówno we władzach, jak i w społeczeństwie. Ludzie się boją, to nic nowego.

Prezydent Wołodymyr Zełenski nie ma jednak wyjścia. Biorąc pod uwagę trudną sytuację na froncie, jest zmuszony do podejmowania niepopularnych decyzji i szukania nowych sposobów uzupełnienia armii. A ta potrzebuje "świeżej krwi" i ludzi do walki.

Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 17.02.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tragiczny pożar w Warszawie. Zwęglone zwłoki w kamienicy
Wypadek braci po alkoholu na quadzie. Starszy walczy o życie
Dron spadł koło domu na Podlasiu. Reakcja armii? Zagadkowa
Polski ksiądz zostanie pochowany na Madagaskarze. Mieszkał tam ponad 50 lat
Tatry. Turysta na Rysach potrącił dwie osoby. Małżeństwo w szpitalu
Kierowca ma czuwać w nocy! Twórca powiedział o zachciankach Sergio Ramosa
Dramatyczny wypadek na budowie warszawskiego muzeum. Pracownik spadł do wykopu
Już w przerwie zmieniono komentatora. Pomylił mecz z wiecem politycznym
Bezprecedensowa decyzja prezydenta Torunia. Zakazał "publicznego różańca"
Odeszła Marta Czok. Malarka pracowała do ostatniej chwili
USA mogą złagodzić sankcje dla Białorusi. Zyska też Rosja
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić