USA. Śmierdział paliwem i wszedł na teren Kapitolu. Został aresztowany
Amerykańskie media donoszą, że policja zatrzymała mężczyznę, który miał przy sobie pochodnię oraz pistolet sygnałowy. Ponadto wyczuwalny był od niego intensywny zapach paliwa. Do zdarzenia doszło na terenie Kapitolu w Waszyngtonie.
We wtorek, 5 listopada, amerykańska policja Kapitolu aresztowała mężczyznę w centrum dla zwiedzających. Zatrzymany mężczyzna zwrócił uwagę funkcjonariuszy intensywnym zapachem paliwa oraz posiadanymi przedmiotami – miał przy sobie pochodnię i pistolet na flary, które natychmiast wzbudziły podejrzenia.
Czytaj także: Sensacyjny sondaż w USA. "Nikt by nie pomyślał"
Jak informuje "Reuters", sytuacja doprowadziła do czasowego zamknięcia centrum dla zwiedzających na czas dochodzenia, co dodatkowo zwiększyło napięcie, zważywszy na to, że dzień ten przypadał na okres gorących wyborów w Stanach Zjednoczonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybory w USA. Sprawdziliśmy, jak wygląda praca członków komisji
Mężczyzna zwrócił uwagę ochrony, która natychmiast powiadomiła służby bezpieczeństwa. Policja Kapitolu podjęła szybką decyzję o zamknięciu centrum dla zwiedzających na czas przeprowadzenia dochodzenia i zabezpieczenia miejsca.
Wybory w USA
Wybory w Stanach Zjednoczonych od lat budzą ogromne emocje, lecz tegoroczna rywalizacja osiągnęła wyjątkową intensywność, przyciągając uwagę miliardów ludzi na całym świecie.
Dzień głosowania, przypadający na 5 listopada, skupił wzrok całego globu na jednym z najważniejszych wydarzeń politycznych roku. W centrum tej rywalizacji stoją Kamala Harris i Donald Trump, których kampanie i wizje dla Ameryki rozpalają debatę zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Choć początkowo zakładano, że pierwsze wyniki pojawią się tuż po zamknięciu lokali wyborczych, wyrównany poziom kandydatów i intensywna walka sprawiają, że ostateczny wynik pozostaje nieprzewidywalny.