Uścisnął rękę Putina. Mówią o dłoniach Trumpa
Po piątkowym spotkaniu Donalda Trumpa z Władymirem Putinem na Alasce ponownie rozgorzała dyskusja na temat stanu zdrowia amerykańskiego prezydenta. Wszystko za sprawą zdjęć zrobionych podczas rozmów, na których wyraźnie widoczna była posiniaczona dłoń Trumpa.
Najważniejsze informacje
- Zdjęcia z Alaski pokazują siniaki na dłoni Donalda Trumpa.
- Spekulacje dotyczące zdrowia prezydenta USA powracają.
- Spotkanie z Władimirem Putinem przyciągnęło uwagę mediów.
Podczas spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce, uwagę mediów przyciągnęły zdjęcia, na których widoczny był spory siniak na dłoni amerykańskiego prezydenta. To nie pierwszy raz, gdy temat zdrowia Trumpa staje się przedmiotem publicznej debaty.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Jak wskazuje dziennik "Fakt", już w lipcu 2025 r. pojawiły się pierwsze zdjęcia, które wzbudziły zainteresowanie. Rzeczniczka Karoline Leavitt tłumaczyła wtedy, że siniaki to "uszkodzenie tkanek spowodowane częstym podawaniem ręki". Mimo to, spekulacje na temat rzeczywistego stanu zdrowia prezydenta nie ustają.
Gazeta przypomina, że Donald Trump cierpi na przewlekłą niewydolność żylną – schorzenie dotyczące układu żylnego kończyn. Choroba ta rozwija się na skutek nadciśnienia żylnego, które powoduje nieprawidłowości w mechanizmach odpowiedzialnych za powrót krwi z nóg do serca. Zaburzenie tych procesów prowadzi do gromadzenia się krwi w żyłach, co może skutkować widocznymi zmianami skórnymi, takimi jak siniaki czy obrzęki, charakterystycznymi dla tego schorzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem dziennika, zdjęcia z Alaski stały się symbolem fizycznej słabości Donalda Trumpa. Pytanie, czy to jedynie epizod, czy początek poważniejszego kryzysu zdrowotnego, pozostaje otwarte.
Spotkanie na Alasce
Rosyjski prezydent, który pojawił się w symbolicznym miejscu – niegdyś należącym do Rosji, dziś będącym jednym z najbardziej strategicznych punktów USA – został powitany z pełnym ceremoniałem. Czerwony dywan, ścisła ochrona i zaskakujące słowa wsparcia ze strony Donalda Trumpa wywołały konsternację wśród wielu komentatorów.
Gesty, które miały stworzyć klimat do przełomowych rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy, nie przyniosły jednak żadnych konkretnych rezultatów. Mimo to Putin wydaje się zadowolony. On swój cel osiągnął — pokazał się jako międzynarodowy lider, którego przyjmuje się z honorami.
Trump pytany był o to, co poradziłby teraz przywódcy Ukrainy. - Trzeba zawrzeć umowę. Rosja to bardzo wielka potęga, a oni nie. To wspaniali żołnierze. Teraz to naprawdę zależy od prezydenta Zełenskiego, żeby to doprowadzić do końca — odpowiedział amerykański prezydent.