Vloger publikował nagrania z Odessy. Nazwali go "zdrajcą narodu"

Pochodzący z Chin vloger w ostatnich tygodniach udostępniał w sieci nagrania z ogarniętej wojną Odessy, gdzie mieszka od czterech lat. Mężczyzna twierdzi, że chciał jedynie pokazać bliskim, iż nic mu nie jest i nie miał na celu stać się "chińskim głosem oporu" w Ukrainie. Mimo to przez niektórych rodaków został uznany za "zdrajcę narodu".

Chiński vloger publikuje nagrania z Odessy Chiński vloger publikuje nagrania z Odessy
Źródło zdjęć: © YouTube

Jixian Wang jest programistą pochodzącym z Chin, który od czterech lat mieszka w Odessie. 36-latek od dawna publikuje filmy na portalu społecznościowym Douyin, będącym chińską wersją TikToka. Pokazuje swoim rodakom m.in. jak wygląda życie codzienne w Ukrainie. Gdy w kraju wybuchła wojna, mężczyzna nie zakończył swojej działalności w internecie. Wielu osobom się to nie spodobało.

Chińczycy uznali go za "zdrajcę"

Chińczyk w ostatnich tygodniach niemal codziennie udostępniał nagrania z atakowanej przez Rosjan Odessy. 24 lutego, czyli w dzień rozpoczęcia rosyjskiej agresji, opublikował film ze sklepu spożywczego. Pokazał internautom swoje zakupy i zauważył, że sklepy są nadal otwarte. Nagrywał także rozlegające się w mieście alarmy przeciwlotnicze.

Z czasem vloger zaczął publikować filmy o nieco silniejszym zabarwieniu emocjonalnym. Z materiałów dało się wyczuć, że nie popiera wojny i szerzącej się w sieci rosyjskiej propagandy. Gdy na portalach społecznościowych wyświetlały mu się kolejne nagrania Chińczyków popierających inwazję, postanowił zareagować.

- Byłem bardzo zły, a potem pomyślałem, że nagram dla nich wideo i powiem im, jak wygląda prawdziwe pole bitwy - Wang powiedział CNN. Na jednym z filmów Wang podniósł chiński paszport i powiedział: "Ci ukraińscy żołnierze to nie naziści, to programiści IT, zwykli ludzie, fryzjerzy - to są ludzie".

Jego filmy szybko zyskały popularność, stając się jednym z niewielu źródeł oferujących chińskim widzom realny wgląd w rozdartą wojną Ukrainę. Niestety Wang przez swoje działanie stał się także obiektem kontrowersji w Chinach, które stoją w obliczu międzynarodowej presji, ponieważ odmawiają oficjalnego potępienia rosyjskiej inwazji.

Niektórzy widzowie vlogera zaczęli nazywać go "zdrajcą narodu". Chińczyk zdradził w rozmowie z CNN, że skontaktował się z nim nawet pracownik ambasady chińskiej, którego zna osobiście i zapytał, kto płaci mu za jego materiały.

- Twoje obecne zachowanie nie jest zgodne z interesami narodowymi. Chcę zerwać stosunki z tobą, zablokujmy się nawzajem. To naprawdę zraniło moje serce - Wang miał usłyszeć od ambasadora. Vloger dodał, że 80 proc. jego filmów na portalu Doyin zostało zablokowanych przez cenzurę.

Wang podkreśla, że jego zamiarem nie było stanie się "głosem ruchu oporu", a jedynie pokazanie widzom, jak naprawdę wygląda sytuacja w Ukrainie i zapewnienie rodziny i znajomych, że jest bezpieczny. Krytyka jednak go nie zniechęciła. 36-latek zapewnia, że nadal będzie publikować nagrania z Odessy.

Istotna zapowiedź Zełenskiego. Ekspert wyjaśnia

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
"Ludzie stoją w korkach po 3 godziny". Pokazała, co dzieje się na S7
"Ludzie stoją w korkach po 3 godziny". Pokazała, co dzieje się na S7
Spektakularna kradzież w Gelsenkirchen: Łupem padło 10 mln euro
Spektakularna kradzież w Gelsenkirchen: Łupem padło 10 mln euro
Mandaty nawet do 500 zł. Takie obowiązki ma właściciel posesji
Mandaty nawet do 500 zł. Takie obowiązki ma właściciel posesji
Planował zamach terrorystyczny w Europie. 29-latek w rękach policji
Planował zamach terrorystyczny w Europie. 29-latek w rękach policji
Będzie można jeść mięso. Kilku biskupów udzieliło wiernym dyspensy
Będzie można jeść mięso. Kilku biskupów udzieliło wiernym dyspensy
Śnieżyca w Warszawie. Pługoposypywarki wyjechały na ulice
Śnieżyca w Warszawie. Pługoposypywarki wyjechały na ulice
Założyli zbiórkę dla byłego pięściarza. Wybudowali mu nowy dom
Założyli zbiórkę dla byłego pięściarza. Wybudowali mu nowy dom
FIFA planuje zmiany przepisów o spalonym
FIFA planuje zmiany przepisów o spalonym
Max Verstappen z wyróżnieniem. Szefowie zespołów F1 zdecydowali
Max Verstappen z wyróżnieniem. Szefowie zespołów F1 zdecydowali
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"