aktualizacja 

Nie żyje 11-letnia gimnastyczka z Mariupola. Pocisk trafił prosto w jej dom

Kolejni cywile giną z rąk rosyjskich żołnierzy. W wyniku ostrzału budynku mieszkalnego w Mariupolu zginęła 11-letnia gimnastyczka Jekaterina Djaczenko. "Miała podbijać świat sportu, dawać ludziom uśmiechy" - pisze w mediach społecznościowej przyjaciółka zmarłej nastolatki.

Nie żyje 11-letnia gimnastyczka z Mariupola. Pocisk trafił prosto w jej dom
W Mariupolu zginęła 11-letnia gimnastyczka (Instagram)

We wtorek rosyjskie pociski trafiły prosto w mieszkanie 11-letniej sportsmenki Jekateriny Djaczenko w jej rodzinnym Mariupolu. Budynek się zawalił, dziewczynka nie miała szans, by wydostać się spod gruzów. Zginęła na miejscu.

Nie żyje młoda ukraińska gwiazda sportu

O śmierci uzdolnionej nastolatki poinformowała w środę na Instagramie jej trenerka, Anastazja Meszczanenkowa. "Nigdy bym nie pomyślała, że w XXI wieku może dojść do czegoś takiego. To niesprawiedliwość, że umierają niewinne dzieci. Nie mam słów, jest tylko ból" - czytamy w poruszającej relacji trenerki na portalu społecznościowym.

Na tragiczną wiadomość o śmierci młodej sportsemnki zareagowali nie tylko jej znajomi i przyjaciele, ale i sławy świata sportu. W mediach społecznościowych wskazują na okrucieństwo wojsk Putina, które za cele obierają sobie obiekty cywilne.

Moja koleżanka zmarła w Mariupolu. Była utalentowaną dziewczyną. Miała podbijać świat sportu, dawać ludziom uśmiechy. Czym zawiniły dzieci? Wierzę, że dla wszystkich zaangażowanych w te okrucieństwa jest miejsce w piekle. I to jak najszybciej - napisała na Facebooku Alina Broszkowa, przyjaciółka zmarłej gimnastyczki.
Nie mogę w to uwierzyć… nasza koleżanka z Ukrainy podzieliła tę straszną tragedię. To cudownie czułe stworzenie jest już aniołem. Nie mogę uwierzyć, że żyjemy w tak okrutnym świecie - napisała w mediach społecznościowych bułgarska gimnastyczka Iliana Raeva, przewodnicząca Federacji Gimnastyki Rytmicznej.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Mariupol jest atakowany przez Rosjan od ponad trzech tygodni. Armia rosyjska otoczyła miasto i praktycznie nie pozwala cywilom opuszczać go "zielonymi korytarzami", nie wpuszcza do miasta konwojów z pomocą humanitarną.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski informował w nocy z wtorku na środę, że w Mariupolu "w nieludzkich warunkach żyje około 100 tys. mieszkańców, bez jedzenia, bez wody, bez leków, całkowicie zablokowanych, pod ciągłym ostrzałem".

Zobacz także: Co czeka Putina? "Przed żadnym sądem nigdy nie stanie"
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić