W Danii utonął Polak. Błyskawiczna akcja policja
W niedzielę rano 48-letni Polak został wyłowiony martwy ze stawu w mieście Aarhus w Danii. Policja błyskawicznie aresztowała dwie osoby. Jednak po ujawnieniu wyników sekcji zwłok zostali wypuszczeni. Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
W niedzielę 18 sierpnia około godziny 10:45 przechodzący przez park zauważył martwego mężczyznę w oczku wodnym. Cała sytuacja miała miejsce w jednym z parków w miejscowości Aarhus (drugie co do wielkości miasto w Danii), w pobliżu starego szpitala Marselisborg.
Przechodzień, który odkrył zwłoki, zaalarmował służby mundurowe. Na miejsce pierwsza przyjechała straż pożarna i wyłowiła zwłoki 48-letniego mężczyzny.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Okoliczności śmierci Polaka wydawały się podejrzane. W związku z tym duńska policja błyskawicznie zatrzymała mężczyzn w wieku 35 i 40 lat. Policja podejrzewała, że dwie aresztowane osoby były na miejscu zdarzenia w czasie poprzedzającym śmierć 48-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W toku postępowania okazało się, że zmarły mężczyzna nie był ofiarą przemocy lub znęcania się. Wszystko wyjaśniło się, gdy w poniedziałek rano policja otrzymała wyniki sekcji zwłok.
- Nie znaleziono żadnych śladów przestępstwa - powiedział Emil Enemark Sørensen, doradca ds. komunikacji w Østjyllands Politi.
48-letni mężczyzna najprawdopodobniej zmarł w wyniku wypadku. Zidentyfikowano go jako obywatela Polski, który nie miał stałego miejsca zamieszkania w Danii.
Zobacz również: Nie żyje 39-letni Polak. Wstrząsająca relacja sąsiadów