W Kanadzie płoną lasy. Miliony Amerykanów dotkniętych złą jakością powietrza
W Kanadzie szaleją pożary lasów. Sytuacja jest bardzo poważna - wiele pożarów jest obecnie poza kontrolą strażaków. W związku z tym władze stanu Nowy Jork ogłosiły w poniedziałek alert w sprawie jakości powietrza, podobnie jak inne stany. Dym z pożarów lasów w Kanadzie budzi niepokój milionów mieszkańców Środkowego Zachodu i Północnego Wschodu USA.
Dym z pożarów lasów w Kanadzie dociera do USA, powodując alarmujące pogorszenie jakości powietrza. Władze Nowego Jorku oraz wielu innych stanów wydały ostrzeżenia dla mieszkańców.
Alerty w wielu stanach
Według Krajowej Służby Meteorologicznej (NWS) od poniedziałku ostrzeżenia obowiązują m.in. stanach Wisconsin, Indiana, Michigan, Pensylwania, Nowy Jork, Vermont, New Hampshire, Maine i Massachusetts.
Departament Ochrony Środowiska Stanu Nowy Jork wydał alert dla miasta oraz znacznej części stanu, podkreślając, że "ponieważ dym z Kanady powraca do regionu, jakość powietrza osiągnęła poziom niezdrowy dla grup wrażliwych". Ostrzeżenie obowiązuje do północy we wtorek we wszystkich pięciu dzielnicach Nowego Jorku, a także w hrabstwach Westchester, Rockland, Dutchess, Orange, Putnam, Ulster i Sullivan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagraliśmy, co się dzieje w Zakopanem. Na Krupówkach szaleństwo
Zgodnie z przewidywaniami, wskaźnik jakości powietrza (AQI) przekroczy wartość 100, a to oznacza zwiększone ryzyko dla osób cierpiących na astmę, choroby serca lub inne schorzenia układu oddechowego.
Nowojorski Departament Zdrowia zaleca ograniczenie przebywania na zewnątrz, zwłaszcza dla seniorów, dzieci i kobiet w ciąży. Nawet zdrowi mieszkańcy miasta mogą dziś odczuwać negatywne skutki zanieczyszczenia.
Skala pożarów w Kanadzie
Według "The Guardian", obecnie w Kanadzie płonie ponad 700 pożarów lasów, przy czym strażacy kontrolują jedynie jedną trzecią pożarów.
Jakość powietrza w Detroit była w tym czasie jedną z najgorszych na świecie. Synoptycy ostrzegają, że dym może utrzymywać się do wtorku, a być może nawet do środy.
Źródło: PAP, "The Guardian"