Jeszcze dekadę temu zające w Polsce były na skraju wyginięcia. Zając bielak, rzadki relikt polodowcowy, przetrwał jedynie na Suwalszczyźnie, podczas gdy zając szarak, niegdyś liczny, zaczął gwałtownie tracić na liczebności.
Przeczytaj także: Wakacje nad Bałtykiem droższe niż zagranicą? Szokujące ceny
W latach 80. populacja szaraków przekraczała milion, ale do 2005 r. spadła do zaledwie 450 tys. osobników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy we włoskim mieście. Na każdym kroku słychać było Polaków
Przyczyny spadku populacji
Zmiany w środowisku, takie jak chemizacja rolnictwa i utrata siedlisk, były głównymi przyczynami spadku liczby zajęcy. Dodatkowo, choroba myksomatoza, wywoływana przez wirus Leporipoxvirus, dziesiątkowała populację.
Zające traciły swoje naturalne siedliska na rzecz monokultur rolniczych, co prowadziło do ich głodzenia.
Odrodzenie populacji
Mimo trudności, od kilku lat liczba zajęcy w Polsce zaczyna rosnąć. Jak podaje Interia, w 2020 r. ich populacja wynosiła już 814,5 tys. osobników. Wzrost ten może być związany z pandemią, która ograniczyła działalność człowieka, ale dokładne przyczyny nie są jeszcze znane. Zające zaczynają pojawiać się w nietypowych miejscach, takich jak miasta czy stacje benzynowe.
Zmiany w środowisku
Prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu zauważa, że zające wracają na dawne nieużytki, które teraz są zajmowane przez sklepy czy stacje benzynowe.
Coś się dzieje. Nie wiemy jeszcze dokładnie co, ale zachodzą jakieś zmiany najwidoczniej korzystne dla zajęcy - mówi prof. Tryjanowski, cytowany przez Interię.
Przyszłość zajęcy w Polsce
Choć populacja zajęcy rośnie, wciąż jest daleka od poziomu sprzed lat. W 1975 r. w Polsce żyło ponad 3 mln zajęcy szaraków. Obecnie ich liczba wynosi ok. 900 tys. Mimo to, zające pozostają symbolem polskiej przyrody i wiosny, a ich obecność wciąż cieszy miłośników natury.
Przeczytaj również: "Nocni sprawcy zamieszania". Szybko wyszło na jaw kto odpowiada za bałagan