Wiózł 40 przedszkolaków. Kierowca autobusu zapobiegł tragedii

W miejscowości Sątopy (woj. wielkopolskie) doszło do pożaru autobusu. Kierowca nagle zauważył dym wydobywający się z komory silnika. - Dzieci z opiekunami przeszły w bezpieczne miejsce - przekazał portalowi o2.pl mł. asp. Martin Halasz. Chwilę później cały autobus stanął w ogniu.

Pożar autobusu w SątopachPożar autobusu w Sątopach
Źródło zdjęć: © KW PSP Poznań
Malwina Witkowska

Dziś przed godz. 9.00 strażacy z Nowego Tomyśla zostali wezwani do pożaru autobusu w miejscowości Sątopy. Pojazdem podróżowały dwie grupy przedszkolaków - ponad 40 dzieci wraz z opiekunami.

Autobusem jechały 4- i 5-latki z podpoznańskiego przedszkola. Dzieci zmierzały na zajęcia edukacyjne i przejeżdżały przez ten teren w drodze do docelowego miejsca - przekazał mł. asp. Martin Halasz, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, w rozmowie z portalem o2.pl.

Maja Rutkowski kupiła mężowi prezent za MILIONY DOLARÓW. "Będzie dużo złota"

Pożar autobusu pod Nowym Tomyślem

Jak relacjonuje policjant, kierowca autobusu nagle zauważył dym wydobywający się z komory silnika i natychmiast zatrzymał pojazd, aby sprawdzić, co się dzieje. - Okazało się, że faktycznie coś się pali. Kierowca poprosił wówczas o ewakuację dzieci z autobusu. Ogień był bardzo intensywny - powiedział nam mł. asp. Halasz. Cały autobus spłonął, łącznie z wyposażeniem wewnętrznym i rzeczami dzieci.

Dzieci z opiekunami przeszły w bezpieczne miejsce, do pobliskiej agroturystyki, gdzie oczekiwały na dalsze instrukcje ze strony dyrekcji przedszkola - zaznaczył rzecznik straży pożarnej.

Mł. asp. Halasz zwrócił uwagę, że sytuacja była szczególnie niebezpieczna również dlatego, że autobus zatrzymał się na wąskiej, leśnej drodze. Intensywne ciepło wydobywające się z płonącego pojazdu doprowadziło do zapalenia kilku pobliskich drzew, co dodatkowo zwiększało ryzyko rozprzestrzenienia się ognia. Strażacy działali na miejscu ponad dwie godziny.

Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał. Dzięki czujności i szybkiemu działaniu kierowcy, który zauważył dym, natychmiast zatrzymał autobus i sprawdził, co się dzieje, udało się uniknąć poważniejszego zagrożenia - podsumował mł. asp. Martin Halasz w rozmowie z portalem o2.pl.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Tak Krystyna Pawłowicz potraktowała dziennikarkę TVP. "Chamstwo"
Tak Krystyna Pawłowicz potraktowała dziennikarkę TVP. "Chamstwo"
Berlin. Zełenski zakończył rozmowy z wysłannikami Trumpa
Berlin. Zełenski zakończył rozmowy z wysłannikami Trumpa
Nowe informacje ws. Polaka zaginionego we Włoszech. "Pirat" nie podjął tropu
Nowe informacje ws. Polaka zaginionego we Włoszech. "Pirat" nie podjął tropu
Zdradził Ukrainę. Teraz wzywa do "zemsty" na ludności cywilnej
Zdradził Ukrainę. Teraz wzywa do "zemsty" na ludności cywilnej
Jak zrobić makiełki? Prosty przepis na świąteczny deser
Jak zrobić makiełki? Prosty przepis na świąteczny deser
Zaatakował nożem nauczycielkę w Rosji. Wszystko przez... ocenę
Zaatakował nożem nauczycielkę w Rosji. Wszystko przez... ocenę
Ukraińcy zlikwidowali zdrajcę. Piszą, co robił z cywilami
Ukraińcy zlikwidowali zdrajcę. Piszą, co robił z cywilami
Tradycyjny pasztet drobiowy. Idealny do kanapek
Tradycyjny pasztet drobiowy. Idealny do kanapek
Zakaz sprzedaży alkoholu w Gdańsk. Oto efekt
Zakaz sprzedaży alkoholu w Gdańsk. Oto efekt
Zdjęcie ze Śląska. Tylko spójrzcie na tablicę. To był dopiero początek
Zdjęcie ze Śląska. Tylko spójrzcie na tablicę. To był dopiero początek
Wjechała BMW na przejazd kolejowy. Surowa kara
Wjechała BMW na przejazd kolejowy. Surowa kara
Zaskakująca sytuacja w Ekstraklasie. Ledwie 11 punktów różnicy
Zaskakująca sytuacja w Ekstraklasie. Ledwie 11 punktów różnicy