Mieszkanka Warszawy zamówiła 22 kwietnia o 13:37 przejazd samochodem dla siebie i psa. Usługa ta określana jest mianem Uber Pets. Po panią Sylwię i jej pupila przyjechał kierowca - Victor. Kobieta opisała w mediach społecznościowych, jak się zachował mężczyzna.
Zaraz po wejściu do auta kierowca zaczął agresywnie odnosić się do mojego psa, wyzywając go od "grubych świń włochatych". Gdy zwróciłam mu uwagę i zapytałam, po co w takim razie przyjął przejazd z usługi Uber Pets, zaczął wyklinać mnie. Chciałam natychmiast opuścić samochód, ale kierowca odmówił otwarcia drzwi i wypuszczenia mnie. Dopiero gdy zaczęłam krzyczeć i zwracać uwagę przechodniów, wypuścił mnie – ale nie przestał mnie obrażać.
Pani Sylwia podała dane samochodu, którym poruszał się kierowca, aby przestrzec innych użytkowników Ubera. Napisała do firmy z nadzieją, że kierowca poniesie konsekwencje.
Skandaliczne zachowanie kierowcy Ubera. "Ten człowiek nie powinien pracować z ludźmi"
Czuję się wstrząśnięta i zlekceważona. To był moment, w którym poczułam realny strach a przecież miałam tylko spokojnie dojechać z psem. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać. Jestem w szoku po prostu - mówi w rozmowie z o2.pl pani Sylwia.
Jak dodaje, otrzymała odpowiedź od Ubera - firma poinformowała, że "nie może udzielić informacji o żadnych wewnętrznych działaniach podjętych wobec poszczególnych użytkowników aplikacji, jednak tego typu naruszenie może oznaczać trwałą dezaktywację konta". Uber poinformował ją też, że każde takie zgłoszenie traktuje z należytą powagą.
Uważam, że ten człowiek absolutnie nie powinien pracować z ludźmi, a tym bardziej w usłudze przeznaczonej dla zwierząt. Jego zachowanie było nie tylko agresywne, ale realnie zagrażało mojemu bezpieczeństwu odmówił mi opuszczenia pojazdu. W mojej opinii zwolnienie to jedyne słuszne rozwiązanie. Każda inna forma "kary" byłaby zbyt łagodna i nie chroniłaby innych pasażerów - twierdzi pani Sylwia.
Kobieta na razie nie chce zgłaszać sprawy na policję. Zgłosiła jednak incydent w formie skargi do kilku urzędów.
Uber reaguje na doniesienia klientki
Zapytaliśmy biuro prasowe Ubera o tę sprawę. Czy kierowca poniesie konsekwencje? Co wiadomo na jego temat?
Firma Uber stosuje politykę zerowej tolerancji dla przemocy. Jakiekolwiek agresywne zachowanie, spowodowane przez pasażera lub kierowcę, jest nie do przyjęcia i traktujemy je niezwykle poważnie. Gdy dowiedzieliśmy się o tej sytuacji, natychmiast podjęliśmy działania w celu wyjaśnienia sprawy - mówi w rozmowie z o2.pl Iwona Kruk, rzeczniczka prasowa Ubera w Polsce.
Firma przekazała, że kierowca cieszył się do tej pory nieposzlakowaną opinią i miał ocenę na poziomie 4,9. Jak udało nam się ustalić, w ostatnich sześciu miesiącach Uber nie otrzymał żadnych innych zgłoszeń dotyczących kierowcy związanych z niewłaściwym traktowaniem klientów korzystających z usługi Uber Pets. Mężczyzna realizuje ją od początku jej wprowadzenia w naszym kraju. Firma nie odpowiedziała, czy poniesie konsekwencje i czy potwierdzono nieprawidłowości w zachowaniu kierowcy.
Kierowcy są zobowiązani do przestrzegania prawa i wszelkie sytuacje z ich udziałem, w których podczas korzystania z aplikacji dochodzi do nadużycia, powinny być zgłaszane na policję, jako właściwego organu. Uber zawsze zachęca i przypomina o zgłaszaniu wszelkich nieprawidłowości oraz oceny przejazdu - po zgłoszeniu, specjaliści z krakowskiego Centrum Bezpieczeństwa podejmują działania adekwatne do zaistniałej sytuacji - przypomina rzeczniczka Uber Polska.
Firma przypomina, że kierowca, którego ocena spadnie poniżej 4,5, od razu traci dostęp do aplikacji. Uber informuje, że posiada specjalny zespół specjalistów, którzy 24/7 przyjmują i rozwiązują zgłoszenia dotyczące incydentów związanych z bezpieczeństwem. - Zespół wsparcia dostępny jest przez całą dobę 365 dni w roku - przekazała nam firma.
Uber informuje również, że wprowadza dodatkowe funkcje, jak np. przycisk bezpieczeństwa, którym można z poziomu aplikacji poinformować o niepokojącym zdarzeniu operatorów pod numerem 112. Inne rozwiązania to m.in. Zaufane Kontakty, "Ride Check" (do niespodziewanych zmian trasy lub postojów) i Centrum Bezpieczeństwa.