aktualizacja 

Wszystko się wydało. Już wiadomo, skąd Kreml wziął żołnierzy na paradę

Rosyjskie władze oferowały 5 tys. rubli (268 zł) Rosjanom, którzy zgodziliby się wziąć udział w paradzie na Placu Czerwonym w Moskwie z okazji Dnia Zwycięstwa. Z ogłoszenia wynika, że nie muszą to być zawodowi żołnierze, lecz ludzie, którzy by ich udawali.

Wszystko się wydało. Już wiadomo, skąd Kreml wziął żołnierzy na paradę
Parada Zwycięstwa w Moskwie (PAP EPA)

Ogłoszenie pojawiło się na rosyjskich portalach społecznościowych w grupach z ofertami pracy dla mieszkańców Moskwy. Świadczą one o tym, że propagandowa defilada w rosyjskiej stolicy z okazji Dnia Zwycięstwa to raczej ustawka Kremla.

5 tys. rubli za "bycie żołnierzem"

Wszystko dlatego, że obok zwykłych żołnierzy na placu staną specjalnie zatrudnione osoby. Wymagania od kandydatów są bardzo proste - muszą mieć od 19 do 25 lat, nie mniej niż 175 cm wzrostu oraz "słowiański wygląd". Za udział oferują 5 tys. rubli (ok. 268 zł).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Samotne wilki" stoją za zamachem na Kreml? "Przeprowadzają vendettę"

Jak wynika z ogłoszenia, zatrudnieni mężczyźni będą musieli wziąć udział w jednej próbie defilady, przymierzyć mundur wojskowy i przejść przez Plac Czerwony na oczach Putina i wspierających wojnę przywódców, m.in. Alaksandra Łukaszenki.

Organizatorzy zapewniają, że podczas defilady nikt z uczestników nie otrzyma prawdziwego wezwania do wojska i informacja o uczestnikach również nie trafi do komisji wojskowych - czytamy w ogłoszeniu.

"Prawdziwych żołnierzy nie ma, to tylko show"

Jak powiedzieli organizatorzy lokalnym dziennikarzom, cała akcja jest uzgodniona z władzami Moskwy i obwodu moskiewskiego.

Nasi prawdziwi wojskowi sami wiecie, gdzie są, a parada - to tylko show - cytują organizatorów.

Ich zdaniem, Rosjanie będą spokojniejsi, jeżeli prawdziwi żołnierze nie wrócą z linii walk w Ukrainie. - Tam wszyscy teraz są zdenerwowani, mają dużo problemów. Po co to komu tutaj? - pytają.

Dużo skromniejsza parada

Obchody Dnia Zwycięstwa to jedno z głównych wydarzeń propagandowych w Rosji. Jednak w tym roku są one dużo skromniejsze. Na defiladzie pojawił się jeden czołg - historyczny T-34, choć tego dnia w latach poprzednich Rosja tradycyjnie demonstrowała swoje nowe jednostki.

W Moskwie nie zorganizowano tradycyjnego przelotu samolotów wojskowych. Ponadto defilady wojskowe zostały odwołane w ponad 20 rosyjskich miastach, w tym kilku na Syberii. Władze argumentowali to "środkami bezpieczeństwa".

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić