Wyjaśnili przyczynę śmierci młodej modelki, która spadła z dachu
Początkowo śledczy mówili, że 20-letnia Toni Kelly wypadła przypadkiem z 2. piętra podczas robienia selfie. Szczegóły zakończonego właśnie śledztwa pokazują jednak, że prawdziwa przyczyna zgonu modelki była zupełnie inna.
Cień na pierwotne ustalenia rzuciły wyniki toksykologii. Po zbadaniu ciała młodej modelki z Nowej Zelandii okazało się, że w chwili śmierci kobieta była pod wpływem narkotyków. W chwili, gdy trafiła do szpitala była też pijana.
Tragedia wydarzyła się w Londynie. Toni była tam na wycieczce ze znajomymi. Imprezowała z nimi w hotelowym pokoju, po czym wyszła na dach, by zrobić sobie zdjęcie na tle rozświetlonej stolicy Wielkiej Brytanii. Wtedy najprawdopodobniej potknęła się i wypadła przez niewielki murek na szczycie budynku.
W ciężkim stanie z poważnymi uszkodzeniami mózgu trafiła do szpitala, gdzie zmarła dwa dni później, 14 grudnia - przypomina Metro.
Śmierć w wyniku selfie to nowa światowa epidemia. Serwis Pricenomics podsumował dotychczasowe przypadki śmierci w wyniku nieostrożności osób fotografujących siebie samych, a wyniki badań powinny dać do myślenia. Od 2014 roku na całym świecie w wyniku błędów popełnianych przy robieniu selfie zginęło 59 osób. Co ciekawe, aż 75 proc. ofiar to młodzi mężczyźni.
Zobacz także: Runął pion budynku mieszkalnego w Rosji. Są zabici i ranni
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.