Sonia Stępień
Sonia Stępień| 
aktualizacja 

Wzbudza sensację w Gdańsku. Służby bezradnie rozkładają ręce

39

W Gdańsku pojawił się niespodziewany gość. Mieszkańcy od kilku tygodni w różnych częściach miasta spotykają... łosia. W mediach społecznościowych regularnie pojawiają się zdjęcia zwierzęcia, które wzbudza sensację w Trójmieście. Łosiowi do tej pory udawało się przechytrzyć służby, od wielu dni próbujące go złapać.

Wzbudza sensację w Gdańsku. Służby bezradnie rozkładają ręce
Ostatni raz łoś widziany był w parku przy ul. Bema (Facebook, Google Maps)

Obecność łosia w Gdańsku po raz pierwszy została zauważona już pod koniec sierpnia. Z jego powodu zamknięta została jedna z ulic w centrum miasta. Strażnicy miejscy obawiając się, że zwierzę może powodować niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego, próbowali je złapać, jednak bezskutecznie.

Łoś w centrum Gdańska

Jeszcze tego samego dnia łoś widziany był w różnych miejscach w mieście. Internauci dzielili się zdjęciami zwierzęcia przebiegającego przez ulicę czy hasającego po drodze rowerowej. Funkcjonariuszom z Eko Patrolu udało się nawet zaaplikować mu jedną dawkę środka usypiającego, jednak zwierz zdołał się oddalić i zaszyć na zalesionym terenie.

Od tego czasu łoś jest regularnie obserwowany przez Gdańszczan. Pojawia się w kilku dzielnicach, głównie w centrum i we Wrzeszczu. Niewykluczone, że po Gdańsku grasuje kilka osobników tego kopytnego ssaka.

Ostatnio łoś został zaobserwowany w czwartek 8 sierpnia na terenie dzielnicy Siedlce, gdzie w godzinach wieczornych spacerował po miejscowych parkach. Zwierzęcia szukała policja, jednak ponownie wymknęło się ono funkcjonariuszom. Do dziś łoś pozostaje nieuchwytny.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Skąd łoś wziął się w centrum Gdańska? Jak wyjaśniła wicedyrektor gdańskiego zoo Emilia Salach w rozmowie z portalem trojmiasto.pl, populacja tych zwierząt w miejskich lasach od jakiegoś czasu się powiększa. Ma to związek z malejącymi przestrzeniami leśnymi wskutek rozbudowy miast.

Zwierzęta te raczej nie stwarzają zagrożenia dla człowieka, chyba że znajda się na drodze, chodniku itp. Młody łoś mógł oddzielić się od stada, by zorganizować sobie własną przestrzeń pod rozród - wytłumaczyła Emilia Salach.
Zobacz także: Atak wściekłego lisa. Zaatakował ją we własnym ogródku
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić