"Zakup kontrolowany". Adam Kornacki przerywa milczenie. Incydent w TVN

652

Do zdarzenia na planie programu "Zakup kontrolowany" doszło w 2012 roku, jednak kontrowersje wokół zdarzenia nie ucichły przez kolejne lata. W końcu głos w sprawie zdecydował się zabrać Adam Kornacki. Wciąż otrzymuje zażalenia, których autorzy domagają się jego ukarania.

"Zakup kontrolowany". Adam Kornacki przerywa milczenie. Incydent w TVN
Adam Kornacki poruszył temat kolizji, do której doszło na planie programu "Zakup kontrolowany (AKPA, AKPA)

Adam Kornacki poruszył temat kolizji na filmie opublikowanym w serwisie YouTube. Feralnego dnia do udziału w programie została zaproszona popularna aktorka Małgorzata Socha, z którą wspólnie testowali auto marki Maserati.

W pewnym momencie Małgorzata Socha i Adam Kornacki postanowili zamienić się miejscami. W tym celu zatrzymali się w zatoce autobusowej, jednak niespodziewanie z przystanku zaczął tyłem wyjeżdżać autobus, który z impetem uderzył w drzwi maserati. W konsekwencji zostały one oderwane od reszty pojazdu osobowego.

Adam Kornacki o kolizji na planie "Zakup kontrolowany" TVN Turbo

Adam Kornacki zdementował pogłoski, że zdarzenie zostało w jakikolwiek sposób zainscenizowane. Wytłumaczył również, że to dziennikarze TVN Turbo zamieścili nagranie z kolizji w sieci. Wierzyli, że w ten sposób wzbudzą zaciekawienie widzów, jednak zamiast tego materiał wywołał falę negatywnych reakcji.

W życiu nie spodziewaliśmy się, że reakcja na ten film, na ten przystanek, na ten autobus, ani na to moje powiedzenie, że "drzwi wyrywa z korzeniami", będzie aż tak duża – podkreślał Adam Kornacki na nagraniu na YouTube.
Zobacz także: Zobacz też: Rozpędzona karetka na skrzyżowaniu. Niebezpieczne nagranie z Lublina

Dziennikarz zwrócił uwagę, że autobus, który brał udział w kolizji, stał w miejscu zdarzenia nielegalnie. Powód? Nie należał do komunikacji miejskiej, lecz prywatnej linii. Adam Kornacki zaznaczył, że samochód osobowy również nie powinien znaleźć się w zatoce, jednak podjechała tam Małgorzata Socha, a nie on.

To była prywatna linia autokarowa, która też tak naprawdę nie miała prawa tam rezydować, bo to był przystanek komunikacji miejskiej, a nie pętla autobusów linii prywatnych. (...) To nie ja podjechałem na to miejsce, tylko Gosia. I Gosia dostała mandat za nieprawidłowe parkowanie. (...) – wytłumaczył Adam Kornacki na YouTube.

Adam Kornacki podkreślił, że mimo upływu lat widzowie nie pozwalają mu zapomnieć o zdarzeniu. Regularnie otrzymuje nie tylko złośliwe komentarze od osób, które każą mu "uważać na drzwi", lecz także oskarżenia o spowodowanie kolizji i wezwania, aby odszedł z pracy.

To też potwierdziła policja ruchu drogowego. Ja nie byłem uczestnikiem całego zdarzenia. Uczestnikami byli Małgorzata S. oraz kierowca autobusu. (...) Odsyłam do policji. Ja zostałem wtedy przesłuchany jako świadek i to organy ścigania wiedzą, kogo i jak przesłuchać oraz kogo i w jakim wymiarze ukarać – apelował Adam Kornacki na YouTube.
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić