Tragiczne wieści nadeszły z Wiązowny, niewielkiej wsi w powiecie otwockim (woj. mazowieckie). Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej poinformowali o śmierci młodego strażaka, Wojciecha Uścińskiego.
Z ogromnym smutkiem i żalem zawiadamiamy, że w dniu 23.03.2025 na wieczną służbę odszedł nasz druh Wojciech Uściński, jeden z naszych najbardziej aktywnych i zaangażowanych strażaków - czytamy we wpisie OSP Wiązowna na mediach społecznościowych.
Wojciech uczestniczył w setkach akcji ratowniczo-gaśniczych i był mocno zaangażowany w codzienne życie jednostki OSP Wiązowna, traktując ją jako drugi dom. - Nie mówimy żegnaj, lecz do zobaczenia... Cześć Jego pamięci! - napisali druhowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyczyny śmierci młodego strażaka nie zostały ujawnione. Wiadomo jednak, że uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 29 marca, o godzinie 11:00 w Kościele Św. Wojciecha w Wiązownie.
Czytaj także: Nie poświęcili wozu. Ksiądz grzmiał z ambony
Jak podaje "Fakt", pod wpisem strażaków pojawiło się wiele komentarzy i kondolencji od poruszonych internautów oraz znajomych Wojtka. "Ogromna strata tak ambitnego mężczyzny. Wyrazy współczucia dla całej rodziny", "Żegnaj Kolego", "Żegnaj, pełnij służbę teraz u św. Piotra", "Wyrazy współczucia dla Rodziny i Rodziny Strażackiej" - piszą ludzie.
Śmierć 25-letniego strażaka. Co ze śledztwem?
Cały czas mówi się także o śmierci innego strażaka Pawła Z, który został pobity, a krótko potem zmarł. Rodzina ofiary uważa, że wśród strażaków ochotników z OSP w Białym Dunajcu, a także okolicznych mieszkańców zapanowała zmowa milczenia.
Najpierw mówili, teraz już nikt nic nie wie. A mój syn nie żyje. Na początku mówili. Teraz już milczą. Zabito mojego syna, a winnych nie ma - mówiła w rozmowie z "Gazetą Krakowską" matka Pawła Z.
Czytaj także: Śmierć 25-letniego strażaka. Co ze śledztwem?
Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. Rodzina ofiary ma żal do śledczych. Zarzuca im opieszałość i długi czas procedowania śledztwa. Faktem jest, że do 25 marca prokuratorzy prowadzący śledztwo nie przedstawili jeszcze nikomu żadnych zarzutów.