Zamach w Kabulu. W dwóch eksplozjach zginęło kilkanaście osób
Do prawdopodobnie dwóch wybuchów doszło poza terenem lotniska w stolicy Afganistanu. Jak informują talibowie, zginęło co najmniej 13 osób, w tym dzieci. Agencja Reutersa informuje, powołując się na przedstawiciela władz USA, że eksplozje były dziełem zamachowców samobójców.
W czwartek w okolicach lotniska w Kabulu doszło do dwóch eksplozji, w których zginęło co najmniej kilkanaście osób. Jeszcze kilka godzin wcześniej wywiad USA i Wielkiej Brytanii ostrzegał przed ewentualnymi zamachami w Afganistanie.
Dwa wybuchy w Kabulu
Dokładne okoliczności i przebieg zamachu nie jest jeszcze znany. W mediach pojawiły się doniesienia o strzelaninie, do której doszło już po eksplozjach. Udostępniono dziesiątki materiałów, na których rzekomo widać moment wybuchu.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Czytaj także: Talibowie mówią "nie". Dramatyczne wieści ws. ewakuacji z Afganistanu
Na chwilę obecną mówi się o 15 ofiarach, jednak prawdopodobnie jest ich więcej. Dziesiątki rannych są na bieżąco opatrywane i przewożone do szpitali. W wyniku wybuchu rannych zostało 3 amerykańskich marines.
Możemy potwierdzić, że eksplozja w Abbey Gate była wynikiem złożonego ataku, który spowodował wiele ofiar wśród Amerykanów i cywilów. Możemy również potwierdzić co najmniej jedną inną eksplozję w lub w pobliżu hotelu Baron, w niewielkiej odległości od Abbey Gate. Będziemy kontynuować aktualizację - napisał John Kirby.
Był to prawdopodobnie zamach samobójczy. Amerykański portal Politico przekazał, że zamachowiec pochodził z dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS). Tej informacji jednak jeszcze nikt nie potwierdził.