Zamieszkał na bezludnej wyspie. Nakazano mu ją opuścić

103

81-letni Włoch od 32 lat zamieszkuje wyspę Budelli. Dotarł na nią przypadkowo - gdy zepsuł mu się katamaran. Z końcem kwietnia jednak jego życie znów obróci się o 180 stopni. Będzie się musiał wyprowadzić, bo władze regionu chcą przekształcić wyspę w centrum edukacji ekologicznej.

Zamieszkał na bezludnej wyspie. Nakazano mu ją opuścić
81-letni Włoch (Twitter.com)

81-letni Włoch, Mauro Morandi był w drodze na południowy Pacyfik, gdy zepsuł mu się katamaran. Mężczyzna postanowił zatrzymać się na wyspie Budelli, nieopodal Sardynii, żeby go naprawić.

Wyspa bardzo przypadła mu do gustu. W dodatku jego pobyt tam zbiegł się z chęcią wyprowadzki z Włoch.

Miałem dość wielu rzeczy dotyczących naszego społeczeństwa: konsumpcjonizmu i sytuacji politycznej we Włoszech. Zdecydowałem się przenieść na bezludną wyspę w Polinezji, z dala od wszelkiej cywilizacji. Chciałem rozpocząć nowe życie blisko natury - powiedział BBC.

Okazało się, że strażnik Budelli odchodzi na emeryturę. Mężczyzna postanowił przejąć po nim stery. Porzucił plany przeprowadzki do Polinezji, sprzedał łódź i... zamieszkał na bezludnej wyspie. A dokładnie w schronie z czasów II wojny światowej.

Przez 32 lata oprowadzał turystów po tym niewielkim terytorium. Dbał też o plaże i czystość wyspy.

Problemy w raju

W 2013 zbankrutowała prywatna firma, do której należało Budelli. Wyspą zainteresował się milioner z Nowej Zelandii, który obiecywał pozostawienie Włocha na stanowisku, jednakże włoski rząd nie zgodził się na zakup.

W 2016 z kolei Sardynia uznała Budelli za teren publiczny. Wyspa się częścią parku narodowego La Maddalena. I tu pojawia się problem... Nowi właściciele nie dość, że zakazali chodzenia turystom po "różowych plażach", to w dodatku chcą przekształcić wyspę w centrum edukacji.

Mimo protestów tysięcy ludzi 81-latek został wyeksmitowany z wyspy. Mężczyzna zamieszka teraz w centrum wyspy La Maddalena, największej w archipelagu sardyńskich wysp.

Będę mieszkał na obrzeżach głównego miasta, chcę jeździć tam tylko na zakupy, a resztę czasu mieć dla siebie. Moje życie nie zmieni się zbytnio, nadal będę widział morze - powiedział "The Guardian".

Morandi nie kryje żalu. Nie ma jednak ochoty znów walczyć o wyspę.

Zrezygnowałem z walki. Po 32 latach tutaj jest mi bardzo smutno, że wyjeżdżam. Powiedzieli mi, że muszą popracować nad moją wyspą i tym razem wydaje się, że to prawda - ubolewa mężczyzna.

Równie wściekli i rozżaleni są fani mężczyzny. Już zapowiadają "bunt przeciwko niesprawiedliwości".

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić