Wkurzali go kierowcy, więc zbudował budkę dla ptaków
Pewien mieszkaniec Billingham nie mógł znieść pędzących przed jego domem samochodów. Wpadł na nietypowy pomysł. Na podwórku postawił budkę dla ptaków, do złudzenia przypominającą… fotoradar. Od tego momentu jego problemy się skończyły. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Mike Wrathmall w Billingham miał dość tego, że niektórzy kierowcy jeździli z zawrotnymi prędkościami na drodze przed jego domem, gdzie ograniczenie prędkości wynosi 30 mil na godzinę (48 km/h). Mężczyzna zachodził w głowę, jak w legalny sposób zakończyć ten niebezpieczny proceder. W końcu wpadł na niezwykły pomysł.
Poradził sobie z piratami drogowymi
Wrathmall postanowił zbudować z drewna budkę dla ptaków. Nie byle jaką, bo przypominającą fotoradar. Konstrukcję pomalował na szaro-żółto – dokładnie tak, jak wyglądają urządzenia służące do rejestrowania przekroczenia dopuszczalnej prędkości w Wielkiej Brytanii.
"Radar" umieścił na swoim płocie, który znajduje się przy samej ulicy. Konstrukcja stoi tam już od miesiąca i według mężczyzny znakomicie spełnia swoją rolę.
Prawdopodobnie w okolicy ludzie wiedzą, gdzie to jest, ale osoby spoza tego obszaru może to skłonić do zastanowienia się. Odrobina wątpliwości to wszystko, czego czasami potrzeba, prawda? – powiedział BBC.
Sąsiedzi pana Wrathmalla są zachwyceni. Karmnik stał się głównym tematem rozmów w okolicy, a mieszkańcy często przychodzą robić mu zdjęcia. Policja z Cleveland stwierdziła, że fałszywy fotoradar nie jest nielegalny, ale zachęca ludzi do zgłaszania problemów policji w pierwszej kolejności.
Wielu ludzi na ulicy narzeka na prędkość samochodów. Warto było spróbować i coś z tym zrobić, zamiast tylko narzekać na to. Dopóki nie każą mi go zdjąć, zostanie tam na górze. Nikomu nie szkodzi - dodał pan Wrathmall.