"Zbuntowany" propagandysta wprost o Putinie. Padły wulgaryzmy

Jewgienij Szatanowski, zbuntowany były bliski współpracownik Władimira Sołowjowa, podkreśla, że na koniec rządów Władimira Putina musimy jeszcze poczekać. Rosjanin uważa, że na miejsce Putina w Rosji pojawi się ktoś wyjątkowo słaby. Wskazał potencjalnego następcę "cara", nie omieszkał wulgarnie go obrazić.

"Zbuntowany" propagandysta wprost o Putinie. Padły wulgaryzmy
Rosyjski propagandysta wprost o Putinie. Wskazał jego koniec (Wikimedia Commons, Grishankin Vadim)

Jewgienij Szatanowski od pewnego czasu nie ma najlepszej prasy wśród rządzących Rosją. Kilka tygodni temu nazwał Marię Zacharową pijaczką oraz antysemitką.

Niezależne media TV Rain informowały, że ​​Szatanowski wypowiadał się także na temat wiceministra spraw zagranicznych Michaiła Bogdanowa, który stwierdził, że "już pił, jakby nie było jutra, kiedy był ambasadorem w Kairze".

Efekt był taki, że rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow przeprosił rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marię Zacharową za uwagi eksperta ds. Bliskiego Wschodu i obiecał go zwolnić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Brawurowy atak na froncie. Piloci Mi-24 bez litości

Teraz Szatanowski nie jest związany z czołowymi propagandystami w Rosji i może inaczej formułować swoje tezy. Zdecydowanie bardziej odważnie. Ostatnio w krótkim wideo prognozował, kiedy zakończą się rządy Władimira Putina.

Chciałbym powiedzieć coś dla naszego kraju. Godzina X, czyli możliwość rozliczenia będzie możliwa dopiero w latach 30, ponieważ Putin nie jest wieczny, cały czas się starzeje. Często jest tak, że silni przywódcy powołują na swoje miejsce słabych - podkreśla Rosjanin.

Szatanowski bez pardonu o Miedwiediewie

Podczas wystąpienia Szatanowskiego dostało się także Dmitrijowi Miedwiediewowi, który jest wiernym sługą obecnego prezydenta Rosji, ale i człowiekiem sprowadzonym do szeregowego żołnierza kremlowskiej propagandy. W przeszłości przez kilka lat pełnił także funkcję prezydenta Rosji.

Putin jest bardzo silny i nie może zatrudnić dobrych pracowników. To oznacza, że ​​na jego miejsce postawi jakieś małe, słabe g***. Miedwiediew był przykładem - dodaje Szatanowski.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić