Zginął w Bałtyku podczas ratowania synów. Przyjaciel prosi o wsparcie dla rodziny
Do tragicznego zdarzenia doszło w Mielnie. 47-latek utopił się w morzu w czasie ratowania swoich synów. Mężczyzna osierocił czwórkę dzieci. Jego żona jest w ciąży. Przyjaciele założyli zbiórkę na rzecz rodziny. W sieci udostępnił ją były rzecznik policji Mariusz Ciarka, który był przyjacielem ofiary.
Do dramatu na Bałtyku doszło we wtorek (29 lipca). Ratownicy w Mielnie otrzymali informację, że przy wejściu nr 16 tonie trzech mężczyzn. Na miejscu pojawił się zespół ratownictwa wodno-nurkowego, karetka pogotowia, służby SAR i straż pożarna.
Ratownikom udało się uratować 21-latka i 19-latka. Służby wyciągnęły też z wody 47-latka. Mimo natychmiastowej reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny. Świadkowie zdarzenia przekazali, że tragicznie zmarły 47-latek miał ratować swoich synów. Weszli oni do wody mimo czerwonej flagi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozebrane dzieci na plaży. Wiemy, co sądzą o tym Polki
47-letni mężczyzna wskoczył do wzburzonego Bałtyku i zaczął pomagać synom. Starszego z nich doprowadził do falochronu, młodszego odepchnął w stronę brzegu, gdzie fala wyrzuciła go na ląd. Sam nie zdążył się uratować.
W sieci pojawiła się zbiórka na rzecz mężczyzny, który łącznie osierocił czwórkę dzieci i jedno w drodze (jego żona jest w ciąży). Założyli ją przyjaciele, gdyż sytuacja materialna rodziny zmarłego 47-latka stała się bardzo trudna.
Celem zbiórki jest zebranie 250 tys. zł. Udostępnił ją m.in. były rzecznik policji Mariusz Ciarka. Policjant był przyjacielem 47-latka.
Proszę o możliwe wsparcie i dobre serce. Zginął mój dobry Kolega, znaliśmy się 27 lat, jeszcze kilka dni temu pisaliśmy ze sobą, rozmowę zakończyłem prośbą, aby uważał i dbał o siebie. Ratował synów, osierocił 4 dzieci, żona w ciąży. Będzie Im bardzo ciężko - napisał Ciarka w serwisie X.