Witam. Nie potrafię zrozumieć jak można pisać takie głupoty. Jest i był i będzie jeden czas, który jest nazywany "zimowym". To, że prawdopodobnie zostanie przez "Nas Polaków" wybrany czas "letni" to będzie oznaczało kolejne już upodlenie tego kraju, których było już wiele. Czas letni wprowadzony miał być na chwilę, żeby w okresie wiosenno letnim zaoszczędzić na zapalaniu światła w domach a nie jak ktoś kiedyś napisał by zaoszczędzić energię, chodziło tylko o światło, przecież oglądając telewizje, praca lodówki, czy pralki czy korzystanie z komputera nie jest uzależnione od tego że jest ciemniej czy widniej, zawsze korzystamy z tego tak samo, przez cały rok, w tej chwili nie ma żadnego znaczenia jakieś tam oszczędzanie światła, ponieważ od jakiegoś czasu posiadamy oświetlenie led i delikatnie mówiąc nie jest to zbyt drogie i jak najszybciej trzeba wrócić do normalnego czasu. Wyobraźmy sobie, gdy zostanie na stałe czas letni w zimę w listopadzie, grudniu i styczniu, ludzie którzy mają iść do pracy na 7, 8 nawet na 9 będą musieli jechać samochodem (bo większość ludzi jeździ do pracy samochodem) to będzie jeszcze ciemno, co spowoduje dużo większą ilość wypadków samochodowych niż gdy zostałby czas standardowy, ponieważ ludzie nie są jeszcze dobrze rozbudzeni i większość z nich nie potrafi jeździć w dzień a co dopiero jak jest ciemno. Po pracy gdy jest ciemno w zimę, nie ma już takiego niebezpieczeństwa wypadku, bo człowiek jest już rozbudzony i po kilku godzinach spędzonych w pracy; nie jest normalne gdy w czerwcu czy w lipcu koło godziny 21:30 lub później jest jeszcze widno, o tej godzinie chodziło się spać a trudno jest spać gdy na zewnątrz jest widno; no i ostatnia ważna rzecz, nie wyobrażam sobie żeby został czas letni i w okresie wakacyjnym pełno bachorów wychowywanych w stylu amerykańskim (czyli brak wychowania) do godziny 22:00 lub nawet 23:00 będzie biegało i wrzeszczało przed blokami i domami jednorodzinnymi i to nie koniecznie na placach zabaw, których nie wiedzieć czemu jest ich teraz aż tyle (praktycznie przy każdej ulicy); mam nadzieje, że ktoś ogarnięty przeczyta tą wiadomość i coś z tym zrobi. Pozdrawiam (ogarnięty człowiek).