Zwiastun jesieni w Bieszczadach. Te zdjęcia mówią wszystko
Choć jego delikatne, fioletowo-różowe kwiaty przypominają krokusy, zakwita wtedy, gdy większość roślin już powoli kończy sezon. Zimowit jesienny to jeden z najbardziej zjawiskowych zwiastunów jesieni w Bieszczadach. Ale uwaga, ta piękność potrafi być też… niebezpieczna.
Zimowit jesienny (Colchicum autumnale) zaskakuje już samym faktem, że pojawia się, gdy większość roślin zamiera - pod koniec sierpnia i we wrześniu.
Często mylony jest z wiosennym krokusem, choć nie ma z nim nic wspólnego. To właśnie teraz - wczesną jesienią - jego kwiaty rozświetlają łąki, polany i górskie stoki Bieszczadów.
Zimowit rośnie dziko w wielu miejscach wschodniej Polski, ale to właśnie bieszczadzkie doliny i połoniny co roku stają się sceną jego barwnego "pokazu". Można go wypatrzyć m.in. w okolicach Wetliny, Ustrzyk Górnych czy doliny Sanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod Tatrami sypią się mandaty. "Jest z tym problem"
Podziwiając zimowita, warto pamiętać: to jedna z najbardziej toksycznych roślin w Polsce. Zawiera kolchicynę - silnie trujący alkaloid, który może powodować zatrucia już w niewielkich dawkach. Spożycie jakiejkolwiek części rośliny - przez ludzi lub zwierzęta – może prowadzić do poważnych konsekwencji.
Czy tego chcemy czy nie, ale nastał czas najprawdziwszych zwiastunów jesieni w Bieszczadach - zimowit jesienny (Colchicum autumnale) - czytamy na profilu Nadleśnictwo Baligród.
Naturalny zwiastun końca lata
Zimowit to nie tylko roślina, to również naturalny kalendarz przyrody. Jego pojawienie się to znak, że lato definitywnie się kończy, a przyroda szykuje się do snu. W Bieszczadach to szczególnie widoczne – po jego zakwitnięciu chłodne poranki i mgły stają się coraz częstsze.