Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 

Nauczycielka ma radykalne metody. "Panią denerwują spóźnienia"

27

Spóźnienia niestety zdarzają się każdemu. Jest jednak pewna nauczycielka, która nie toleruje ich do tego stopnia, że chcąc nauczyć swoich uczniów punktualności, po dzwonku zamyka salę lekcyjną na klucz. Ci, którzy się spóźnią, mają nieobecność. Czy takie praktyki są jednak legalne?

Nauczycielka ma radykalne metody. "Panią denerwują spóźnienia"
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, któremu nigdy nie zdarzyło się spóźnić. Nie ma takich osób. Każdy rodzic zgodzi się jednak, że dzieci od małego należy uczyć punktualności.

Ma swój sposób

Jak się okazało, jedna z nauczycielek znalazła na to, dość radykalne, rozwiązanie. Postanowiła, że tuż po dzwonku będzie zamykać salę na klucz. Spóźnialscy więc nie wejdą do sali, a to oznacza, że będą mieć nieobecność.

Panią denerwują spóźnienia trzyminutowe, najczęściej mamy lekcje o 8.00 rano z nią. Postanowiła zamykać drzwi od środka, żeby nikt spóźniony nie mógł wejść - napisała jedna z uczennic na facebookowej grupie poświęconej tematyce szkolnej i prawom ucznia.

Szkolna pedagożka, terapeutka integracji sensorycznej z warszawskiej poradni Kluczyk, Magdalena Wancerz uważa, że to koszmarny pomysł. I to z kilku powodów.

Nie wyobrażam sobie zostawić dziecka, które jest pod moją opieką poza salą, gdzie nie mam kontroli nad tym, co robi i co się z nim dzieje. A jak wiemy, dzieci są różne, różne mają też pomysły. Poza tym w edukacji wczesnoszkolnej bardzo często rodzic odpowiada za spóźnienie i zazwyczaj w młodszych klasach nie jest to wina dziecka. W starszych klasach też jest to średni pomysł, bo dalej jest to dziecko bez opieki, któremu różne pomysły mogą przyjść do głowy. Zresztą wątpię, by statut w szkole dopuszczał takie rozwiązania... - powiedziała edziecko.pl.

Warto też podkreślić, że zamykanie klasy na klucz jest sprzeczne z zasadami BHP. W przypadku pożaru uczniowie i nauczycielka są odcięci od jedynej drogi ucieczki.

Jeśli nauczyciel zamyka drzwi przed spóźnionymi uczniami - uniemożliwia im udział w zajęciach, a tym samym pozostawia ich bez opieki. W sytuacji, gdy uczniom cokolwiek się wtedy stanie - odpowiedzialność poniesie i szkoła i nauczyciel. (...) Skoro nauczyciel zamyka drzwi klasy - pozbawia ucznia prawa do realizacji swoich uprawnień (i obowiązków) wynikających już nie tylko z prawa oświatowego, ale także z Konstytucji. Takie zachowanie uważam za wysoce naganne, a także naruszające przepisy prawa -  powiedziała w rozmowie z portalem Marta Handzlik-Rosuł, specjalistka ds. prawa pracy.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić