Nie daj się naciągnąć. Te pułapki czekają na ciebie w sklepach odzieżowych
Ile razy załamywałaś ręce, bo w trakcie zakupowego szaleństwa wydałaś kilka razy więcej, niż zakładałaś? Zdradzamy manipulacje marketingowców.
Wielkie koncerny odzieżowe wydają fortuny na specjalistów od marketingu, których głównym zadaniem jest ogołocenie portfela klientek. Sieciówki mają do dyspozycji cały arsenał sztuczek, a pierwsze pułapki czekają na nas tuż za progiem ulubionego sklepu. Na co należy zwrócić szczególną uwagę?
Marketing zapachowy
Zmysły odgrywają ogromną rolę w naszym postrzeganiu świata i tworzeniu wspomnień, mają też wpływ na podejmowanie decyzji zakupowych. Właśnie poprzez zapachy właściciele różnych przybytków hakują nasz mózg.
Aromamarketing to praktyka polegająca na używaniu przyjemnego aromatu w celu wzmocnienia wizerunku marki, poprawy jakości obsługi klienta i zwiększenia sprzedaży. Przyjemny zapach może sprawić, że zostaniesz w sklepie dłużej i tym samym...wydasz więcej.
39.99 zł? Tylko w teorii
Stand z wielkim napisem "wszystko za 39.99" przyciągnął twój wzrok. Nurkujesz w ubraniach i z poczuciem triumfu wędrujesz do kasy. Właśnie udało ci się upolować hit za bezcen... Przy kasie jednak kasjer żąda wielokrotności początkowej kwoty... Okazuje się, że wśród przecenionych ubrań, były też te, w regularnej cenie. Czujesz się zażenowana, ale wyjmujesz kartę i płacisz. Już przecież w głowie układałaś kolejne stylizacje.
Taki trik jest często stosowany przez sprzedawców. Wiedzą, że trudno wycofać się z wcześniej podjętej decyzji, nawet jeśli będzie nas ona słono kosztować.
Zobacz też: Przyłębska z nagrodą "Gazety Polskiej". "Płaci wysoką cenę za bycie uczciwym sędzią"
Zaimki mają znaczenie
Zachęcona wyprzedażą o 50 proc.postanowiłaś uzupełnić braki w garderobie. Wybrałaś ciuch, sprawdzasz, a on jest przeceniony o 10 zł. Pułapka kryje się za słowem "do". Jeśli wyprzedaż jest "do 50 proc.", musisz dokładnie przeskanować metkę, bo może się okazać, że upust jest minimalny.
Manekin jak wabik
W wywiadzie dla "wyborczej.biz" anonimowy pracownik sieciówki, zdradził jeden z trików stosowanych przez większość sklepów:
W okresie wyprzedaży ciuchy na manekinach wcale nie są tymi, które oferujemy w przecenie. Manekin i wystawa mają przyciągnąć klienta do sklepu. Ubieramy manekin w koszulkę z nadrukiem "50 proc." albo jakiś dobry, drogi i rzecz jasna nieprzeceniony ciuch. To trochę manipulacja, ale działa.
Zakupy mogą być ogromną przyjemnością, ale tylko, jeśli nie skończą się wielkim finansowym kacem.