aktualizacja 

Piesek czuł, że w pokoju dziecka dzieje się coś złego. Uratował życie dziewczynki

18

Henry, bo tak wabi się piesek pisarki Kelly Andrew, uratował jej córeczkę przed śmiercią. Jak do tego doszło? Pupil wyczuł, że coś złego dzieje się w pokoju dziewczynki. Usilnie napierał na drzwi, aż wreszcie mieszkanka Bostonu je otworzyła. Przeżyła niemały szok. Jej córeczka była cała sina. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.

Piesek czuł, że w pokoju dziecka dzieje się coś złego. Uratował życie dziewczynki
Piesek, który uratował życie jej córeczki (Twitter, KayAyDrew)

Henry przez chwilę stał się bohaterem narodowym, m.in. dzięki programowi Good Morning America, gdzie opowiedziano niezwykłą historię z nim w roli głównej. Kelly Andrew, pisarka z Bostonu, zawdzięcza pupilowi życie swojego dziecka!

Henry pewnego wieczoru zachowywał się bardzo dziwnie. Poczuł, że coś złego dzieje się w pokoju małej dziewczynki, córki Kelly. Wkrótce okazało się, że miał rację.

Zanim jednak przekonał matkę dziecka do jakiejkolwiek reakcji, długo napierał na drzwi i szczekał, aby zwrócić jej uwagę na problem. Sytuacja miała miejsce w nocy, więc zaspani państwo Andrew ani myśleli wychodzić z ciepłego łóżka. Zachowanie psa wręcz denerwowało ich.

W końcu jednak, na szczęście, matka dziecka zgodziła się wejść do pokoju córeczki. Przeżyła wtedy ogromny szok. Czasu na działanie pozostało niewiele.

Okazało się, że jej córeczka nie oddycha

Kelly zauważyła, że jej córeczka nie oddycha. Mało tego - jej policzki robiły się sine.

Nie mogła złapać powietrza, nie dostarczała organizmowi tlenu - opisuje przerażona matka.

Razem z Jeffem, mężem, pojechała do pobliskiej placówki medycznej, aby tam jak najszybciej udzielono pomocy jej dziecku. Na szczęście ta była możliwa.

Noc spędziliśmy w szpitalu. Nie wiem, co by się stało, gdyby Henry nas nie obudził. Nie zasługujemy na naszego psa - stwierdziła w rozmowie z red. Daily Mail pisarka.

Jak dodała Kelly, obecnie jej córeczka czuje się już dobrze. Wszystko wróciło do normy.

Dziękuję wszystkim za wszystkie życzenia. Dziecko ma się dziś znacznie lepiej i jesteśmy w domu z Henrym, który dzielnie czuwał nad nią tego dnia przez całą noc, chociaż boi się ciemności - mówi mieszkanka Bostonu.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: HNM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić