Umówiła się z nieznajomym. Po randce ujawniła, co jej zrobił

Pewna obywatelka Australii wyznała, że jedna z jej randek przyjęła nieoczekiwany obrót. Mężczyzna, z którym się spotkała, zaczął się zachowywać w podejrzany sposób.

 Randka w barze przyjęła nieoczekiwany obrót
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Instagram

Chodzenie na randki niesie ze sobą pewne ryzyko. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy często umawiamy się na spotkanie na żywo z kimś, kogo poznaliśmy przez internet. Oczywiście jest wiele historii, które zakończyły się happy endem. Zdarzają się jednak takie przypadki, po których aż odechciewa się randkować. Pewna Australijka przestrzega kobiety, aby jak ognia unikały pewnego mężczyzny, który miał wobec niej niecne zamiary.

Zaliczyła niebezpieczną randkę. Zdjęcie mężczyzny zawisło na słupach

Kobieta poszła na randkę z niedawno poznanym mężczyzną do jednego z barów w Sydney. Już od początku spotkania internautka czuła się niezbyt komfortowo. Randkowicz zamówił dużo jedzenia i namawiał kobietę do wypicia kolejnych drinków.

Zapytał, czy chce jedzenie, odmówiła, a on przystąpił do zamawiania kosztownych pozycji z menu, wystarczających dla więcej niż tylko dwojga - czytamy w notatce, która została napisana w trzeciej osobie.

To był jednak dopiero początek kłopotów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wyglądały randki w latach 30.?

Internautka wyznała, że w pewnym momencie mężczyzna zaczął przekraczać jej strefę komfortu. Nalegał na pocałunki i zapraszał, aby po zjedzeniu i wypiciu napojów kobieta poszła z nim do jego domu. Kiedy ta stanowczo odmawiała, zaczął się denerwować jej postawą. Nagle zadzwonił telefon. Randkowicz odebrał połączenie, wziął w rękę kolejnego zamówionego drinka i odszedł od stolika.

W pewnym momencie kobieta zdała sobie sprawę, że mężczyzna rozpłynął się w powietrzu. Szybko sprawdziła telefon - oszust wszędzie ją zablokował. Zawrotny rachunek musiała zapłacić sama. Nie zamierzała jednak tak tego zostawić.

Zdjęcie ostrzeżenia trafiło do sieci
Zdjęcie ostrzeżenia trafiło do sieci © Instagram | missdoublebay

Postanowiła się zemścić. Kartka, którą napisała, szybko obiegła media

Kobieta wydrukowała zdjęcie mężczyzny i zestawiła je z dosadnym opisem. Dokładnie przedstawiła całą sytuację i postanowiła przestrzec inne kobiety, aby nigdy nie udawały się z tym oszustem na randki. Komunikat zawisł na ulicznym słupie. Informacja rzuciła się w oczy pewnemu przechodniowi, który zrobił zdjęcie ostrzeżenia, a to wkrótce trafiło do sieci. W ten sposób informacja o "oszuście z Sydney" poszła w świat.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady