Kupiła kapustę w popularnym sklepie. Szybko przeszedł jej apetyt

25

Jedna z czytelniczek "Faktu" kupiła kapustę pekińską w jednym z popularnych sklepów. Chciała przygotować sałatkę do obiadu, jednak gdy zaczęła odrywać kolejne liście, mina jej zrzedła, a apetyt przeszedł na dobre. Pokazała zdjęcia i nie jest to zbyt miły widok. Co było w środku?

Kupiła kapustę w popularnym sklepie. Szybko przeszedł jej apetyt
Kupiła kapustę pekińską w popularnym sklepie. Szybko straciła apetyt (Pixabay)

Czytelniczka "Faktu" wybrała się do jednego ze znanych sklepów na zakupy. Kupiła m.in. kapustę pekińską z zamiarem zrobienia sałatki do obiadu. Plan jednak się nie powiódł - wszystko za sprawą wspomnianej kapusty.

Kupiła warzywo w jednym ze sklepów sieci Kaufland na wschodzie kraju. Z redakcją "Faktu" podzieliła się zdjęciem. Pani Agnieszka wybrała jeden z najmniejszych dostępnych okazów. Kapusta ważyła 1,096 kg. Kilogram kosztował 4,99 zł, zatem nasza bohaterka zapłaciła za nią 5,47 zł.

Wydawało mi się, że wszystko jest w porządku. Kapusta była zapakowana w folię spożywczą. Zważyłam ją i wrzuciłam do koszyka. Dopiero w domu zauważyłam, co kryje się w liściach – powiedziała rozmówczyni "Faktu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prosto z grilla. Same sztosy!

Po zdjęciu folii ochronnej, gdy pani Agnieszka zaczęła przygotowywać sałatkę, jej oczom ukazał się przykry widok. Na kapuście były ciemne kropki.

Ciemnymi kropkami okazały się owady, chyba muszki – wskazała pani Agnieszka.

Jednak to jeszcze nie wszystko. Z każdym odrywanym liściem było tylko gorzej i gorzej. – Zauważyłam, że przez liście przebijają ciemne spore plamy. Jakby było pod nimi coś obrzydliwego. Ciekawość zwyciężyła i ułamałam kilka kolejnych liści, zanim kapusta wylądowała w koszu - opowiadała pani Agnieszka.

Przebarwienia mogły być spowodowane chorobą rośliny lub jej nieodpowiednim nawożeniem.

Pani Agnieszka nie mogła jednak zwrócić produktu. Wszystko przez to, że do owego sklepu miała ponad 50 km w jedną stronę. – Więcej wydawałabym na paliwo niż zyskałabym na zwrocie. A to miał być produkt pełnowartościowy, nie był na żadnej przecenie – podkreśliła.

Redakcja "Faktu" poprosiła sieć sklepów Kaufland o komentarz w tej sprawie.

Świeżość oferowanych produktów jest dla nas priorytetem, dlatego jest nam bardzo przykro, że jakość zakupionego przez klientkę produktu odbiega od wysokich standardów obowiązujących w naszej sieci, za co bardzo przepraszamy. Sieć Kaufland stawia w pierwszym rzędzie na owoce i warzywa pochodzące ze zrównoważonych upraw, do ochrony których stosuje się naturalne środki biologiczne. Artykuły z tej grupy asortymentowej przechodzą kilka etapów kontroli jakości, polegającej również na wyrywkowym krojeniu warzyw i ocenie ich wyglądu wewnątrz - czytamy w opublikowanym przez "Fakt" oświadczeniu sieci sklepów.

Biuro prasowe sieci Kaufland przeprosiło także za niedogodności. "Przepraszamy za wszelkie niedogodności. Klientka ma oczywiście możliwość otrzymania zwrotu gotówki w naszym sklepie, a w ramach rekompensaty chcemy przekazać również bon do wykorzystania na zakupy w naszych sklepach" - napisano.

Autor: PAA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić