Posiekali go maczetami w biały dzień. Pięć kar śmierci i jedno dożywocie
Trybunał antyterrorystyczny w stolicy Bangladeszu wydał wyrok w głośnej sprawie zabójstwa bangladesko-amerykańskiego bioinżyniera i blogera, która zapoczątkowała falę zabójstw pisarzy i wydawców w 2015 r.
Wini zabójstwa byli członkami islamistycznej organizacji terrorystycznej Ansar Al Islam. Mózgiem operacji okazał się ciągle przebywający na wolności major banglijskiej armii, Syed Ziaul Haque nazywany "Majorem Zia".
Trybunał antyterrorystyczny w Dhace skazał pięciu oskarżonych na karę śmierci, a szóstego na dożywocie w więzieniu. Sąd orzekł też grzywnę w wysokości 50 tys. taka (ok. 2,1 tys. zł). Shafiur Rahman Farabi, który spędzi resztę życia w więzieniu, podżegał do zbrodni w sieci.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Sprawa dotyczyła głośnego zabójstwa urodzonego w Bangladeszu amerykańskiego bioinżynieria, blogera, pisarza i aktywisty. Avijit Roy był znany z krytyki religijnego fundamentalizmu. "Major Zia" nakazał podwładnym śledzenie Roya. Mężczyzna został zaatakowany maczetami, gdy w lutym 2015 roku wracał do domu z odbywających się na uniwersytecie w Dhace targów książki. Była z nim też żona, Rafida Ahmed, która w wyniku napaści została ciężko ranna.
Zobacz też: Kara śmierci. Barbarzyństwo czy sprawiedliwość?
Zabójstwo Avijita Roya rozpoczęło serię ataków na pisarzy, blogerów i wydawców, którzy publicznie krytykowali fundamentalizm religijny i promowali racjonalizm. "Jesteśmy zadowoleni z werdyktu trybunału, pokazał on, że nie ma litości dla żadnego przestępstwa” – powiedział dziennikarzom prokurator.
W zeszłym tygodniu ośmiu członków Ansar Al Islam otrzymało także wyroki śmierci za zabicie wydawcy Avijita, Faisala Arefina Dipana. "Pragniemy, by aresztowano zbiegów i przeprowadzono szybkie egzekucje" – powiedziała żona Dipona, dr Razia Rahman. W Bangladeszu ponad 90 proc. mieszkańców stanowią wyznawcy islamu.