300 km/h na liczniku. Piraci drogowi z Białegostoku przed sądem
Białostocki sąd zajmuje się sprawą kierowców, którzy mieli poruszać się po drogach z prędkością przekraczającą 300 km/h. Policja podejrzewa, że uczestniczyli w nielegalnych wyścigach.
Najważniejsze informacje
- Kierowcy oskarżeni o jazdę z prędkością ponad 300 km/h.
- Policja uznaje to za nielegalne wyścigi.
- Sąd przesłuchuje biegłych i świadków.
Proces w Białymstoku
W Białymstoku trwa proces kierowców oskarżonych o ekstremalnie niebezpieczną jazdę z prędkościami przekraczającymi 300 km/h. Policja wskazuje, że mogły to być nielegalne wyścigi, które poważnie zagrażały bezpieczeństwu na drogach.
Biegły sądowy potwierdził, że na podstawie nagrań opublikowanych w mediach społecznościowych jeden z samochodów osiągnął prędkość 314 km/h, a drugi 286 km/h. Materiał ten okazał się kluczowy dla ustalenia przebiegu zdarzeń i charakteru jazdy oskarżonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wsiadł na motor mimo zatrzymania prawa jazdy. Jechał 220 km/h.
Do tej pory sąd przesłuchał już kilku biegłych oraz funkcjonariuszy policji. Obrońcy wnioskowali o przesłuchanie dodatkowych świadków – w tym ojca jednego z kierowców, który ma przyjechać z Serbii, oraz narzeczonej drugiego oskarżonego, która nagrywała wyścig.
Ponadto obrońcy złożyli wniosek o powołanie biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, aby zbadać, czy w samochodach dokonano modyfikacji pozwalających osiągnąć tak wysokie prędkości. Sąd rozważy ten wniosek po przesłuchaniu świadków.
Decyzje podejmowane w tej sprawie mogą mieć istotne konsekwencje dla przyszłych postępowań dotyczących nielegalnych wyścigów na polskich drogach. Kolejne przesłuchania zaplanowano na październik.