Colin Farrell dotrzymał słowa. Tylko spójrzcie. Jest reakcja Bachledy-Curuś
Na gali Oscarów Colinowi Farrellowi towarzyszył syn Henry Tadeusz. To debiut chłopaka w świecie show-biznesu. O jego obecności na prestiżowym wydarzeniu rozpisują się zarówno polskie, jak i zagraniczne media.
Henry Tadeusz jest owocem związku Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella. Ich romans rozpoczął się na planie filmu "Ondine" w 2009 roku. Co prawda ta relacja nie przetrwała, jednak mimo to rodzice nastolatka nadal utrzymują przyjazne relacje.
Już kilka dni temu stało się jasne, że Henry Tadeusz będzie towarzyszył znanemu ojcu na gali Oscarów. Te szumne zapowiedzi stały się prawdą. Colin Farrell pojawił się w Dolby Theatre z synem, który świetnie odnajdował się przed obiektywami aparatów.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Panowie zadbali o identyczne stylizacje. Absolutnie nic dziwnego w tym, że fotoreporterzy mocno się nimi zainteresowali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dla Henry'ego Tadeusza był to ważny moment. Zadebiutował bowiem w świecie show-biznesu. Na pewno na długo zapamięta chwile spędzone u boku ojca podczas gali Oscarów.
Henry Tadeusz na gali Oscarów. Jest reakcja matki
Reporter RMF FM rozmawiał z Alicją Bachledą-Curuś na temat filmu Jerzego Skolimowskiego, który był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Niestety, statuetka trafiła do twórców "Na zachodzie bez zmian" Edwarda Bergera.
Oczywiście, że szkoda, ale myślę, że to ogromne wyróżnienie, żeby być w tym gronie. Wiedzieliśmy troszkę, że film niemiecki jest wyjątkowy w tym roku, natomiast co się odwlecze, to nie uciecze - podkreśliła aktorka.
Bachleda-Curuś podczas rozmowy praktycznie wciąż zerkała w ekran. Wszystko ze względu na syna.
Przepraszam, mam dość osobisty stosunek do tego wieczoru. Mój syn jest na gali. Trzymajmy kciuki, ja uciekam, bo muszę oglądać na bieżąco - wyjaśniała, dając tym samym do zrozumienia, że jest bardzo przejęta debiutem Henry'ego Tadeusza.
Czytaj także: Katarzyna Dowbor zszokowana. "Łez było bardzo dużo"