Doda znów morsuje. Tym razem z "ciężkim sprzętem"
Doda najwyraźniej rozsmakowała się w morsowaniu. Piosenkarka zażywa zdrowotnych kąpieli, ale nie zapomina o odpowiednim sprzęcie. Tym razem wyciągnęła "ciężki". Wyjaśniła dowcipnie, dlaczego.
Doda od dawna wyznaje zasadę, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Stosunkowo niedawno jednak najwyraźniej maksymę wzięła sobie naprawdę do serca. Piosenkarka wyjawiła w jednym z ostatnich wywiadów, że zdecydowała się zadbać o siebie i skupić na trosce o zdrowie - zarówno o to fizyczne, jak i psychiczne.
Na Instagramie raz po raz pokazuje, co robi, by zachować formę i dobry humor. Choć do sprawy podchodzi rozsądnie, relacjonuje to z właściwym dla siebie dowcipem. Jej najnowszą "zajawką" jest morsowanie. Doda przyznaje, że od pewnego czasu chętnie wskakuje do lodowatej wody.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Teraz pokazała zdjęcia z zimowego szaleństwa. Pozuje na nich w odpowiednim stroju i... z pokaźnym sprzętem. Z wielkim młotem, którym wymachuje nad krami lodu. "Doda zdrowia doda" - podpisała fotki.
Młotek niewątpliwie przysłużył się do rąbania przerębli, ale Dodzie okazał się też przydatny w innym celu. "Ten atrybut powinien pomoc wam w zgadnięciu mojego drugiego imienia" – dodała, nawiązując do ostatniego pomysłu o dopisaniu drugiego imienia w dowodzie osobistym.
Wspominała wcześniej, że jej nowe imię musi być wyjątkowe i oddawać jej charakter. Biorąc pod uwagę swoisty rebus, który zamieściła i fakt, że młotem można "walić" w różne powierzchnie, na myśl nasuwa się wniosek - być może wybranym imieniem jest Walentyna?
Kto wie, wyobraźnia Dody jest nieograniczona! Piosenkarka z pewnością sama poda rozwiązanie zagadki w odpowiednim, ekstrawaganckim stylu. Na razie więc po prostu gratulujemy odwagi!