oprac. Tiga| 
aktualizacja 

Emerytura Lecha Wałęsy zmieniona. Wiadomo, ile co miesiąc przelewa mu ZUS

722

Kilka lat temu Lech Wałęsa, były prezydent Polski, wyznał publicznie, że boryka się z problemami finansowymi. Jak sam przyznał, miesięczna emerytura w wysokości 6 tysięcy złotych nie wystarczała mu na pokrycie wszystkich wydatków. Od tamtego czasu, jego sytuacja finansowa uległa znaczącej poprawie - emerytura Wałęsy wzrosła prawie dwukrotnie. Niemniej, były prezydent nadal nie jest zadowolony z jej wysokości.

Emerytura Lecha Wałęsy zmieniona. Wiadomo, ile co miesiąc przelewa mu ZUS
Lech Wałęsa (AKPA)

Dwa lata temu, w jednym z wywiadów, Lech Wałęsa otwarcie mówił o swoich problemach finansowych. Przyznał wtedy, że otrzymuje 6 tysięcy złotych emerytury, co jest kwotą zbyt małą, by wystarczała mu na utrzymanie. W rozmowie z "Super Expressem" stwierdził, że jednym z powodów takiej sytuacji jest rozrzutność jego żony, Danuty, która "wydaje więcej, niż mają".

Nie wiem, co robić, bo nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej, niż mamy i nie wiem, jak dalej przeżyję - wyznał w wywiadzie.

Warto dodać, że Lech Wałęsa podzielił się wyznaniem o trudnej sytuacji finansowej w czasie pandemii i po serii lockdownów, które uniemożliwiły mu podróżowanie i dorabianie poza Polską. Od tamtej pory wiele się zmieniło, ale jedno pozostało niezmienne: Wałęsa nadal nie jest zadowolony z wysokości swojej emerytury.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Marian Lichtman o swojej emeryturze: "Ja się zabezpieczyłem. Mogę sobie przyzwoicie żyć"

Emerytura Lecha Wałęsy - ile dostaje miesięcznie?

Obecnie były prezydent co miesiąc otrzymuje między 11 a 13 tysięcy złotych netto. Jednak, jak sam przyznaje, nawet ta kwota jest dla niego zbyt skromna.

Żona zabiera mi wszystko i wydaje na swoje potrzeby. Nie wspomnę już o prezentach dla dzieci. Im też pomagam, muszę, bo tego oczekują - tłumaczy się Wałęsa.

Jak dodaje, popularne przysłowie "Kto ma pszczoły, ten ma miód, kto ma dzieci, ten ma trud" doskonale oddaje jego sytuację.

Mimo zwiększonej emerytury, która co miesiąc wpływa na jego konto, Wałęsa musi dorabiać za granicą, aby móc godnie żyć. Jak sam przyznaje, nie chce podawać konkretnych kwot, które otrzymuje tam za pracę, ale to jego sposób na poprawę swojej sytuacji finansowej.

Uczestniczę w wykładach dla różnych grup społecznych, politycznych, biznesowych. Nie mogę powiedzieć, jaką otrzymuję za nie zapłatę, bywa różnie. W ten sposób uzupełniam luki w moich finansach - wyjaśniał.

Teraz zapewnia, że już powoli "odbija się od dna bankructwa", którego miał doświadczyć podczas pandemii. Jednak patrzy w przyszłość z niepokojem.

Przez lockdowny nie mogłem wyjeżdżać za granicę. Nie zarabiałem na moich wykładach. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze różnie może być. W Polsce niczego nie da się przewidzieć. Może za chwilę znów zostanę bez grosza..." - mówił z niepokojem.

Na sytuację Wałęsy negatywnie wpływa również inflacja, która powoduje, że jego portfel jest coraz cieńszy. Sam na szczęście nie musi obserwować rosnących cen produktów spożywczych, bo zakupy robi jego żona, ale przez rosnące ceny Lech musi ponoć... jeść mniej.

Produkty są drogie, więc dostaję znacznie mniejsze porcje do zjedzenia na śniadania, obiady i kolacje. Nie jestem z tego zadowolony - wyznał.

Współczujecie?

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić