Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Koszmarny pech Chajzera. Mogło dojść do tragedii

16

Na pewno nie tak początek nowego roku wyobrażał sobie Filip Chajzer. 3 stycznia popularny prezenter doznał nieprzyjemnego wypadku. Doszło do niego wtedy, gdy wstawał z łóżka. Celebryta bardzo cierpiał.

Koszmarny pech Chajzera. Mogło dojść do tragedii
Filip Chajzer i Małgorzata Ohme (AKPA)

Filip Chajzer cieszy się niemałą popularnością. Regularnie pojawia się w programie "Dzień dobry TVN". W ramach tej produkcji tworzy duet z Małgorzatą Ohme.

Niestety, ostatni odcinek był dla niego naprawdę trudny. Jeszcze w trakcie emisji musiał opuścić studio, by udać się do lekarza.

Filip się źle poczuł, bo od rana miał kontuzję, pewnie sam powie w odpowiednim momencie, co się stało, bardzo źle się czuł, ale zaciskał pięści, żeby poprowadzić program. Szybko pojechał do lekarza, mam teraz dwóch wspomagających - Roberta Stockingera i Mateusza Hładkiego, którzy będą mi pomagać - oznajmiła wówczas Małgorzata Ohme.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PiS dalej u władzy? "Opozycji będzie łatwiej"

Filip Chajzer opisał szczegóły wypadku

Pudelek skontaktował się z Filipem Chajzerem, by uzyskać więcej informacji na temat jego problemów zdrowotnych. Prezenter mocno się otworzył i dokładnie wyjaśnił, co się stało.

Sytuacja wygląda tak, że wczoraj wieczorem nalałem sobie kieliszek białego wina. Zamiast odłożyć go na szafkę przy łóżku, zostawiłem go na podłodze i o piątej rano, gdy zadzwonił budzik, po prostu na niego nadepnąłem. Krew się lała, cała noga poharatana. Próbowałem to opatrzyć, bo jestem profesjonalistą i nie wyobrażam sobie, żebym nie pojawił się w studiu "Dzień Dobry TVN". Niestety z każdą minutą prowadzenia programu czułem się gorzej. Krew lała się z buta - ujawnił.

Dziennikarzowi pomógł lekarz, który był obecny w studiu. - Dziś gościem programu był doktor Preibisz, który widząc tę sytuację, natychmiast poprosił mnie do garderoby i obejrzał ranę. Stwierdził, że konieczna jest operacja. Zabrał mnie do kliniki, gdzie natychmiast usunięto resztę odłamków szkła i założono szwy. Można powiedzieć, że miałem szczęście, bo największy kawałek ominął ścięgno dosłownie o 2 milimetry - dodał Chajzer.

Jeszcze taki morał ode mnie - ludzie, zawsze odstawiajcie swoje rzeczy na miejsce. Jeden mały błąd, a konsekwencje mogą być tragiczne - podsumował.
Autor: MDO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Na lotnisku pojawiły się tajemnicze "prześwietlarki". Nie wiadomo, gdzie wysyłają metadane
Na koniu pojechał do McDonald's. Chciał sprawdzić, czy go obsłużą
"Alkohol widmo" na imprezie ojca Rydzyka. Cena? Jak na festiwalu
"Łowca asteroid" zdradza całą prawdę. Tego NASA nie mówi oficjalnie
Byliśmy na urodzinach Radia Maryja. "Nie śpijmy, katolicy, róbmy dzieci!"
Karol Nawrocki zaprzecza związkom z Olgierdem L. "Relacje były publiczne"
Eksplozja w Holandii. Ratownicy walczą z czasem przeszukując gruzy
Niesamowity wyczyn nastolatka z Australii. Pobił rekord Usaina Bolta
Chciał spędzić sylwestra w Krakowie. Został oszukany
Zrobił grób reżysera "Czterdziestolatka". Pokazał imponującą mogiłę młodej Romki
Karol Nawrocki zdradził swoje stanowisko ws. aborcji. "Jestem katolikiem"
Ryanair podpisał nową umowę w Polsce. Połączenie ruszy już od wiosny
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić