Minęło 35 lat. Monika Olejnik wspomina: "Widok był makabryczny"

9 maja 1987 roku doszło do największej katastrofy lotniczej w Polsce. Młoda wówczas dziennikarka Monika Olejnik była na miejscu zdarzenia. Wróciła do tego tematu po latach. "Widok był makabryczny" - wspominała.

Monika Olejnik Monika Olejnik
Źródło zdjęć: © AKPA
Karolina Sobocińska

9 maja 1987 roku w Polsce doszło do największej katastrofy Polskich Linii Lotniczych LOT. Samolot Ił-62 "Kościuszko" w trakcie podchodzenia do lądowania awaryjnego spadł na ziemię, a wszyscy obecni na pokładzie zginęli.

Na miejsce zdarzenia pojechał były policjant i antyterrorysta Jerzy Dziewulski. Pomógł też dostać się tam Monice Olejnik - młodej wówczas dziennikarce, z którą współpracował wcześniej przy jednym z reportaży.

183 osoby zginęły w Lesie Kabackim

Jak później ustalono, przyczyną wypadku był pęknięty wał turbiny. To on zniszczył całkowicie jeden z silników i wywołał pożar w drugim. Załoga nie mogła nic zrobić.

183 osoby rozbiły się w Lesie Kabackim. Na miejsce zdarzenia pojechał Jerzy Dziewulski, który pełnił funkcję dowódcy jednostki antyterrorystycznej na lotnisku Okęcie w Warszawie. Zanim tam dotarł, dostał jeszcze telefon od redaktora Programu III Polskiego Radia, który poprosił go, by na miejsce katastrofy pomógł dostać się jednej z reporterek. Tą okazała się być Monika Olejnik.

Pamiętam, przyszła taka panienka Marysia czy raczej Monisia i robiła z nami reportaż. Wiedziałem więc, kto to jest, ale Olejnik nie była jeszcze wtedy znana, dopiero w mediach startowała. To była reporterka, taka z mikrofonem biegająca - wyznał później.

Olejnik w 2000 r. wzięła udział w dokumentalnym serialu "Czarny Serial". Tam opowiedziała, co zobaczyła na miejscu zdarzenia.

Widok był makabryczny. Były mnóstwo ludzi i straszny widok na drzewach. Podeszłam do zomowca i się go zapytałam: "Co się stało, czy może mi pan powiedzieć?". A on mówi tak: "Wszystkich rannych odwieźliśmy do szpitala". (...) To było największe przeżycie reporterskie mojego życia. (...) Ja chciałam to wymazać z mojej pamięci, bo to był naprawdę szok. Miałam potworny żal do Sławka, że on mnie wysłał, ale on nie miał innego wyjścia, byłam jedyna" — wspominała dziennikarka.
Wybrane dla Ciebie
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?