Niespodziewany telefon do studia. Polały się łzy
Piotr Gąsowski nie był w stanie powstrzymać wielkich emocji. Gdy w programie Małgorzaty Domagalik usłyszał słowa hejterki, rozkleił się niczym dziecko. Aktor i były prowadzący "Twoja twarz brzmi znajomo" miał do niej tylko jedną prośbę.
Piotr Gąsowski cieszy się niemałą popularnością. To jeden z najlepiej rozpoznawalnych polskich aktorów i prezenterów. Widzowie cenią jego oryginalne usposobienie, ale i szczerość, jaką kieruje się w komunikacji.
Nie przez wszystkich jest jednak lubiany. Czasami Gąsowski doświadcza hejtu. Właśnie temat tego zjawiska pojawił się w programie Małgorzaty Domagalik "Niech gadają".
W pewnym momencie do studia zadzwoniła kobieta, wyznając otwarcie, że hejtowała aktora w przestrzeni internetowej. Tym razem nie zamierzała kierować w jego stronę kolejnych cierpkich słów. Słuchaczka postanowiła przeprosić za swoje zachowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyna Wojciechowska wspomina śmierć ojca swojej córki: "Obiecałam sobie, że nie będę mamą i tatą"
Skąd refleksja? Okazało się, że kobieta obecnie na własnej skórze przekonuje się, czym jest hejt. Właśnie dlatego zrozumiała, jak bardzo potrafi to ranić i niszczyć.
Piotr Gąsowski nagle się rozpłakał
Kobieta pokusiła się o bardzo szczere słowa. Gąsowski uważnie słuchał jej wypowiedzi i nie był w stanie powstrzymać emocji - popłynęły łzy.
Dzwonię do pana z przeprosinami i chciałabym teraz, w tym programie, uderzyć się w pierś, jako osoba dająca się kiedyś manipulować psychologią tłumu (...) a dzisiaj osoba świadoma, czym grozi hejt (...). Panie Piotrze, uwielbiam pana i jeszcze raz bardzo serdecznie pana przepraszam za te słowa, które kiedyś w pana uderzyły. Nikt nie zasługuje na to, żeby komukolwiek życzyć śmierci i ja będę żyła z tym do końca życia. Tak się nie postępuje i ja będę szukać wybaczenia, bo źle mi się z tym po prostu żyje teraz na etapie, że sama otrzymuję hejt. Czuję to na swojej piersi - mówiła.
Gąsowski postanowił przebaczyć. Zaapelował również do hejterki, by wyrzuciła z siebie poczucie winy.
Nie uwierzycie, co mi się przydarzyło! Jedna z najpiękniejszych rozmów telefonicznych w moim życiu! Warto wierzyć w ludzi i w ich dobro! - podkreślił Gąsowski na Instagramie.