Antonina Jazińska| 

Strzelanina w domu Rona Ely'ego. Ujawniono kolejne fakty w sprawie

1

Rok temu doszło do strzelaniny w domu aktora Rona Ely'ego. Aktor stracił wówczas żonę i syna. Winą za masakrę obarcza policjantów.

Strzelanina w domu Rona Ely'ego. Ujawniono kolejne fakty w sprawie
Ron Ely oskarża policję o zatajanie prawdy (Getty Images)

W sierpniu 2019 r. w domu Rona Ely'ego w Kalifornii doszło do prawdziwej tragedii. Jego syn Cameron rzucił się na matkę z nożem i ją zamordował. W zabójstwo chciał wrobić ojca. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, śmiertelnie postrzelili agresywnego chłopaka. Na oczach aktora zginęli żona i syn.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że Cameron, który wezwał policję, całą winę zrzucał na ojca. Wiadomo też, że sprawiał wrażenie uzbrojonego i przybrał postawę, jakby mierzył do funkcjonariuszy z broni.

Zobacz także: Najgłupsze wypowiedzi gwiazd o koronawirusie

Jednak Ron Ely twierdzi inaczej. Do sądu wpłynął pozew przeciwko biuru szeryfa Santa Barbara w Kalifornii. Zdaniem aktora nie stwarzał zagrożenia dla mundurowych, którzy odmawiali udzielenia pomocy medycznej rannej żonie. Ci z kolei twierdzą, że gdy przyjechali, żona Rona Ely'ego już nie żyła.

W pozwie aktor zasugerował, że nie chcieli wezwać pogotowia ratunkowego mimo zgłoszenia ataku. Zgon Valerie stwierdzono dopiero 30 minutach po przybyciu pierwszych jednostek, kiedy medykom pozwolono ją w końcu zbadać.

Ron Ely utrzymuje też, że policjanci uniemożliwiali ratownikom dostęp do postrzelonego Camerona przez kilkanaście minut.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić