Trojanowska o włos od śmierci. "Nie otworzył się spadochron"

36

Izabela Trojanowska cudem uniknęła śmierci. Gwiazda "Klanu" niemalże "oszukała przeznaczenie". Niestety w dzień, kiedy miała skakać ze spadochronem, zginęła młoda dziewczyna.

Trojanowska o włos od śmierci. "Nie otworzył się spadochron"
Trojanowska o włos od śmierci. "Nie otworzył się spadochron" (AKPA, AKPA)

Izabela Trojanowska to polska aktorka i wokalistka. Największą sławę przyniosła jej rola Moniki Ross-Nawrot w "Klanie". Oprócz tego gwiazda śpiewa i od lat występuje na polskiej scenie. Niejednokrotnie śpiewała w Opolu, dzięki czemu wylansowała takie przeboje jak "Tyle samo praw ile kłamstw" czy "Wszystko, czego dziś chcę".

Trojanowska jest kobietą, która wie czego chce i zwraca na siebie uwagę mediów i fanów. W 2003 była jedną z bohaterek książki "Karuzela z madonnami, czyli 57 bardzo zakręconych kobiet", w której ukazał się wywiad przeprowadzony z nią przez Tomasza Raczka.

O szczegółach swojego życia gwiazda "Klanu" opowiedziała jednak w książce "Trojanowska". Dowiadujemy się z niej, że Izabela Trojanowska była o włos od śmierci. Aktorka cudem uniknęła nieszczęśliwego wypadku podczas skoku ze spadochronem.

Izabela Trojanowska wspomina wydarzenie, które miało miejsce w latach 90. XX wieku. Przyjeżdżała wtedy do Polski od czasu do czasu, ponieważ mieszkała w Berlinie. Podczas jednej z wizyt spotkała się w Lublinie z muzykami Bajmu: Adamem Abramkiem i Pawłem Sotem. Artyści nagrywali wspólną płytę.

Oprócz pracy nad muzyką, twórcy lubili złapać trochę oddechu. Szukali wrażeń, które odnaleźli na lotnisku w Świdniku. Jest to miejscowość oddalona kilka kilometrów od Lublina. Dziś również znajduje się tam lotnisko.

Oprócz nagrywania jeździliśmy na lotnisko w Świdniku, bo chłopcy lubili skakać ze spadochronem. Mnie też namówili, ale brat Marka [Trojanowskiego, męża Izabeli - red.], który jest znanym neurochirurgiem, odradził mi to i zrezygnowałam - wyznała w książce.

Gdyby nie problemy zdrowotne i rada znajomego lekarza, Trojanowska skoczyłaby ze spadochronu. Mogłaby wtedy zginąć. Na jej miejsce do samolotu wsiadła młoda dziewczyna, która chciała przeżyć ekstremalną sytuację. Niestety, nie wróciła do domu.

Na moje miejsce do samolotu wsiadła młoda dziewczyna, studentka. Wyobraź sobie moje przerażenie, gdy zadzwonił do mnie Adam Abramek z wiadomością, że tej dziewczynie nie otworzył się spadochron i zginęła.

Izabela Trojanowska przyznała, że czuwa nad nią "zapewne tata Maksymilian i babcia Izabella".

Zobacz także: Jeden z ostatnich w kraju. Latali nim Budka Suflera, Bajm czy Wilki
Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić