Zborowska usunęła z sieci zdjęcie psa. "Uspokajam wszystkich"

28

Chwila wystarczyła, żeby na Zofię Zborowską wylał się hejt. Aktorka, jak przyznaje - nieumyślnie, opublikowała zdjęcie jednego ze swoich psiaków, który miał na sobie makijaż. Stempelkami "ozdobiła" go dwuletnia córka Zborowskiej i Andrzeja Wrony - Nadzieja.

Zborowska usunęła z sieci zdjęcie psa. "Uspokajam wszystkich"
Od ponad 10 lat aktorka i suczka w typie jack russel terriera są nierozłączne (Instagram)

Bardzo szybko na aktorkę wylał się hejt odnośnie tego, że "męczy" zwierzęta.

Uwieczniona na krytykowanym zdjęciu Wiesia została zaadoptowana przez Zofię Zborowską jeszcze w 2013 roku. Jest pieskiem w typie jack russel terriera. W wakacje suczka poważnie zachorowała, a małżeństwo na jej leczenie wydało aż 90 tys. zł. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło.

Niespełna trzy miesiące temu wyszła książka poświęcona historii suczki, pt. "Wiesia. Historia zebrana do kupy". Za każdy egzemplarz sprzedanej książki jej autorzy fundowali posiłek dla schroniska w Korabiewicach. Profil Wiesi na Instagramie śledzi ponad 127 tys. osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zofia Zborowska o aktorskim przestoju: "Teraz jestem przede wszystkim mamą!"

Zdjęcie wyparowało z Instagrama szybciej, niż tam trafiło

Aktorka po pojawieniu się pierwszych negatywnych komentarzy zdecydowała się usunąć post, z czego wytłumaczyła się w relacjach na Instagramie.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Słuchajcie usunęłam post z pomalowaną Wiesią, ale napiszę to tu raz jeszcze, trwało to 10 sekund. Wiesia na relaksie sobie siedziała, a Nadzia bardzo delikatnie robiła jej makijaż. Od razu jak to zobaczyłam, zabrałam jej stemple i zrobiłam wykład. Takich wykładów robię jej dziennie myślę, że z dwa minimum. Małe dziecko plus dwa psy (jeden szczeniak) to kombo szalone - napisała Zborowska w jednej z relacji.

Aktorka zapewniła, że każdego dnia z mężem uczą córkę szacunku i delikatności wobec ich psów. Przyznała też jednak, że czasami Nadia jest od nich szybsza i tak też było tym razem. Jednak na co dzień starsza suczka, Wiesia, "nie daje sobie w kaszę dmuchać" i jak jej coś nie pasuje to potrafi warknąć na Nadzię. Sama Zborowska nie karci za to psa, tylko tłumaczy swojej córce, co wywołało u psa taką reakcję.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Dlatego uspokajam wszystkich:) Dobro Wiesi jest dla nas najważniejsze, gdyby tak nie było to nie wydalibyśmy ok. 90 tys. na ratowanie jej życia w te wakacje. Jedyne, czego może nie powinnam robić to wrzucać takiej fotki, bo ktoś mógłby pomyśleć, że to brak szacunku dla psa. A my kochamy nasze psy najmocniej na świecie - dodała Zborowska.
Trwa ładowanie wpisu:instagram
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić