Paww| 

Zrobiła sobie pamiątkę na Bali. Tatuażyści nie mieli dla niej litości

398

"Wiem, że influencerzy lubią gratisy, ale żeby chcieć HIV w gratisie, to już przesada" - grzmią w sieci profesjonaliści. Julia Wieniawa zdążyła im odpowiedzieć!

Zrobiła sobie pamiątkę na Bali. Tatuażyści nie mieli dla niej litości
Zrobiła sobie pamiątkę na Bali. Tatuażyści nie mieli dla niej litości (Instagram)

Julia Wieniawa spełniła jedno ze swoich marzeń i obecnie odpoczywa na egzotycznej wyspie Bali. Chcąc na zawsze zapamiętać ten czas, zdecydowała się na spontaniczny tatuaż metodą handpoke. Nowy tatuaż pojawił się na dłoni oraz ramieniu celebrytki.

Fani szybko zwrócili uwagę i zaniepokoili się ze względu na warunki, w jakich została wykonana dziara. Głos w sprawie zabrali profesjonalni tatuażyści, którzy na celebrytce nie zostawili suchej nitki.

Julia jedyne, co promuje, to brak jakiejkolwiek higieny podczas wykonywania tego tatuażu. Absolutnie do mnie nie przemawia to, że igła jest tam zmieniona. Jako naczelna polska influencerka powinnaś dawać przykład innym ludziom, że nie powinno się robić w takich warunkach tatuażu, a przede wszystkim nie powinno się robić tatuażu na opalonej skórze. I ta sterylność podczas wykonywania tego tatuażu - oburzył się znany z TikToka tatuażysta Wurszt.

Na kwestie higieny oraz zachowania bezpieczeństa zwróciła również uwagę znana z TikToka tatuatorka, Inez Janiak-Molęcka. Zaapelowała, by nie brać przykładu z Julii Wieniawy i zachować rozsądek.

Wiem, że influencerzy lubią gratisy, ale żeby chcieć HIV w gratisie, to już przesada. Handpoke to nadal tatuaż i należy go wykonywać w odpowiednich warunkach na zabezpieczonym podłokietniku, jednorazową igłą w niedziurawych rękawiczkach. Nie na materacu na Bali, tylko w salonie tatuażu. Nie opalać następnego dnia i nie kąpać się w morzu - grzmiała inna tatuatorka, Inez Janiak-Molęcka.

Przypomnijmy, że Wieniawa często zalicza wpadki, szerząc w social mediach nieprawdziwe informacje na przykład dotyczące diety. Celebrytka postanowiła odnieść się do krytyki i zaczęła odpowiadać zmartwionym fanom pod swoim zdjęciem.

Handpoke nie boli, nie robi rany i się go nawet nie zabezpiecza na koniec. Krew nawet nie leci - tłumaczyła się Julia.

Jej nieudolne wymówki jeszcze bardziej rozbudziły dyskusję pod postem. Inez ostrzegła fanów influencerki, że mądrości Juli Wieniawy mogą wyrządzić krzywdę.

Julia nie powinna pisać, że handpoke to nie rana i można go zrobić na Bali i się wykąpać i opalić. Nie, nie można. Influencerzy często pier*olą głupoty i zazwyczaj mam to w dupie, ale nie kiedy może to komuś zaszkodzić.
Zobacz także: Julia Wieniawa wstydzi się ról u Patryka Vegi?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić