Koronawirus. Te kraje mogą uniknąć pandemii

Pandemia koronawirusa w błyskawicznym tempie opanowała niemal cały glob. Są jednak miejsca, w których nie odnotowano jeszcze żadnego przypadku choroby. Do niektórych odległych miejsc, wirus może nigdy nie dotrzeć.

Obraz
Źródło zdjęć: © Getty Images

Jeszcze 12 stycznia problem z COVID-19 był ograniczony wyłącznie do Chin. Jednak w ciągu ostatnich trzech miesięcy stał się w pełni globalny, a o kolejnych przypadkach donoszą kraje na wszystkich zamieszkanych kontynentach.

Od tego czasu potwierdzono już milion zakażeń w 204 krajach i terytoriach zależnych. Nadal jednak istnieją miejsca, gdzie choroba prawdopodobnie nie dotarła i być może nigdy nie dotrze.

Zero przypadków koronawirusa

Przypadków COVID-19 nadal nie zgłosiło kilkanaście krajów. W przypadku wielu z nich problemem jest niewydolna służba zdrowia, która mogła zwyczajnie nie zrobić wystarczającej liczby testów. Tak może być np. w Sudanie Południowym, Malawi czy opanowanym wojną Jemenie.

Z kolei w Korei Północnej oraz Turkmenistanie, koronawirus został "zakazany" przez rządzące tam dyktatury, które z góry zaprzeczają istnieniu problemu na swoim terenie. Władze Turkmenistanu doszły nawet do tego, że zakazały używania słowa "koronawirus", a nawet noszenia maseczek sanitarnych.

Jednak istnieją miejsca, gdzie COVID-19 wciąż jest tylko perspektywą. Chodzi zwłaszcza o małe wyspiarskie kraje lezące na Pacyfiku. Odcięte tysiącami kilometrów oceanu i prawie nie odwiedzane przez turystów, mogą okazać się jedynymi obszarami, które ominie pandemia.

W pewnym sensie znajdują się one na "geograficznej kwarantannie". Przykładem takiego kraju może być Nauru - mała wysepka leżąca na środku Oceanu Spokojnego, 320 kilometrów od najbliższego lądu i aż 4 tysiące kilometrów od najbliższego dużego miasta - australijskiego Brisbane.

Państwo jest drugim najmniejszym spośród członków ONZ i zamieszkuje je tylko 13 tysięcy osób, czyli tyle samo co nieduże miasto w Polsce. Jest też jednym z najrzadziej odwiedzanych - rocznie pojawia się tam ledwie 160 turystów. Od połowy marca do kraju można dostać się tylko latającym trzy razy w tygodniu samolotem z Brisbane. Wszystkie osoby przylatujące z Australii (głównie mieszkańcy wyspy) są poddawani 14-dniowej kwarantannie. Mimo to w kraju wprowadzono stan alarmowy.

Jednak izolacja oznacza nie tylko korzyści. W państwie brakuje sprzętu medycznego i lekarzy. Nie ma ani jednego respiratora. W przypadku przyniesienia wirusa z zewnątrz Nauru byłoby właściwie bezbronne.

Zobacz także: Czy Ukraińcy wrócą do Polski?

Izolacja przyjezdnych

Jak mówił BBC jego prezydent Lionel Aingimea, polityka ścisłej kontroli przybyszów przynosi efekty. Jedyne w kraju lotnisko jest zarazem jedynym miejscem, przez które można się do niego teraz dostać. Łatwo jest więc trzymać sprawy pod kontrolą.

Osoby w kwarantannie są codziennie badane, a gdy pojawiają się u nich problemy zdrowotne, testowane na obecność SARS-CoV-2. Próbki są następnie wysyłane do Australii. Prezydent dodaje, że pokłada ufność w Bogu, który pozwoli jego obywatelom uniknąć epidemii, a mieszkańcy Nauru modlą się za los innych krajów.

Ilekroć patrzę na mapę pandemii, mam wrażenie, że cały świat dostał ospy wietrznej - mówi Aingimea - Cały jest pokryty czerwonymi kropkami.

Jednak epidemia może mocno zaszkodzić krajom Oceanii, takim jak Nauru, w pośredni sposób. Jak ocenia w rozmowie z BBC dr Colin Tukuitonga, który urodził się na wyspie Niue, kraje jego regionu są w mniejszym lub większym stopniu uzależnione od pomocy z zewnątrz. Często też jeżeli ich mieszkańcy potrzebują bardziej specjalistycznych operacji - są wysyłani do większych państw.

Co więcej, bez kontaktu ze światem zewnętrznym oddalone od siebie o tysiące kilometrów wyspy, stracą dostęp do wielu towarów, leków czy paliw. W zglobalizowanym świecie uniknięcie epidemii okazuje bardzo trudne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Nawet 10 dni po Sylwestrze. Ornitolożka apeluje
Nawet 10 dni po Sylwestrze. Ornitolożka apeluje
Wojna w Ukrainie wychodzi poza front. To "stanie się codziennością"
Wojna w Ukrainie wychodzi poza front. To "stanie się codziennością"
Miliony z samorządów na telewizyjne sylwestry. Padły kwoty
Miliony z samorządów na telewizyjne sylwestry. Padły kwoty
Kosowo wybiera parlament. Ponowne głosowanie ma zakończyć impas
Kosowo wybiera parlament. Ponowne głosowanie ma zakończyć impas
TCS startuje w Oberstdorfie. Polacy poza gronem faworytów
TCS startuje w Oberstdorfie. Polacy poza gronem faworytów
Wyniki Lotto 27.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 27.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Morze w Walii wyrzuciło je na brzeg. Jest ich ponad 400
Morze w Walii wyrzuciło je na brzeg. Jest ich ponad 400
Polacy usłyszeli wołanie o pomoc w Tatrach. Węgier utknął na skale
Polacy usłyszeli wołanie o pomoc w Tatrach. Węgier utknął na skale
Włochy. Turyści dręczą rzadką fokę. Ekspert alarmuje
Włochy. Turyści dręczą rzadką fokę. Ekspert alarmuje
Opuścił ośrodek dla seniorów. Szukało go 60 osób
Opuścił ośrodek dla seniorów. Szukało go 60 osób
Sztorm uderzył w Szwecję. Jedna ofiara śmiertelna i wiele zniszczeń
Sztorm uderzył w Szwecję. Jedna ofiara śmiertelna i wiele zniszczeń
"To cud, że ten pies żyje". Dramatyczna akcja ratunkowa na Wiśle
"To cud, że ten pies żyje". Dramatyczna akcja ratunkowa na Wiśle